Gorący temat

Ostatnimi czasy, częściej niż polityka, dzieli nas sprawa wirusa, wszechobecnego w mediach, rozmowach, wszędzie.

Jedni uważają, że żadnego wirusa nie ma, że to wymysł „wiadomo czyj i wiadomo, w jakim celu”. Inni – że jest, a jakże, i tu kończy się jednomyślność: niektórzy starają się przestrzegać wszelkich zaleceń (także dziwnych). Zakaz jakichkolwiek spacerów w parkach i lasach? Oczywiście! Maseczki TAKŻE na nosie, nie tylko na ustach – to brzmi rozsądnie. Szczególna troska o osoby starsze? Ma się rozumieć!

Część osób starszych wpada w panikę przed chorobą, z lękiem o dzieci i wnuki, z pogłębiającą się depresją. Jedne dzieci otaczają ich opieką, inne korzystają z tej aż nazbyt łatwej wymówki, by pozostawić babcię samej sobie – „bo teraz nie wolno się spotykać”!

Ale jest też grupa seniorów, która przyjęła do wiadomości, że mamy pandemię, że konieczne są obostrzenia; cóż, kiedy uważają, że ich akurat te obostrzenia nie dotyczą. Oto sytuacja w jednym ze sklepów samoobsługowych, zresztą poza godzinami wyznaczonymi dla seniorów. Starsza kobieta bez maseczki zasuwa po sklepie, wkładając to i owo do koszyka. Ktoś z kupujących zwraca jej uwagę, że powinna maseczkę mieć. Odpowiedź? Prosta: „Panie, ja już się nażyłam i żadnego tam wirusa się nie boję. Na coś przecież trzeba umrzeć”.

Z jednej strony, trudno zaprzeczyć. Z drugiej, czasem warto myśleć nie tylko o sobie, lecz i o innych…

Rozważni i nierozważni zdarzają się w każdym wieku, ważne, żeby mieć, jak to mówią, „własny rozum”. Bo jeśli słyszę jakąś sensację na tematy „okołopandemiczne”, na przykład, że fabryka szczepionek już DWA LATA TEMU zamówiła kilkaset razy więcej niż zwykle pudeł tekturowych i fiolek. TAKICH fiolek?! Przypadek?! Niestety, nie usłyszałam odpowiedzi na pytanie o źródło tej informacji. Po prostu jest to tajemniczy ktoś „dobrze poinformowany”. Kto przeżył komunę, czasy propagandy i chamskich prowokacji, siania w ludziach lęku, ten niełatwo uwierzy w pustosłowie na zasadzie „jedna pani drugiej pani…”.

Skoro mowa o szczepieniach, podchodzimy do tematu bardzo ostrożnie, lecz jest grupa ludzi, którzy nie mogą się doczekać. Że jacyś celebryci szczepili się poza kolejką? Sorry, ale kiedy było inaczej? Celebryci, prominentne osoby, a często także ich rodziny i współpracownicy, nieraz widziałam te specjalne względy. Trudno wciąż się temu dziwić tak, jak trudno dziwić się co roku, że opadają liście.

Boli mnie tylko, że na pytanie co skłoniłoby cię, żeby się zaszczepić, ponad 45% osób, deklarujących się jako antyszczepionkowcy, odpowiedziało: premia w postaci gotówki.

 



 

 
 
 
error: Zawartość chroniona prawem autorskim!! Dbamy o prawa: urzędów, instytucji, firm z nami współpracujących oraz własne. Potrzebujesz od nas informacji lub zdjęcia? Skontaktuj się redakcja@mieszkaniec.pl
Skip to content