Kręgosłup, to wyzwanie!

W naszej galerii, prezentującej słynący ze skuteczności i udokumentowanego profesjonalizmu zespół fizjoterapeutów BORAMED, dziś znakomity specjalista, Brian Gudaniec: fizjoterapeuta, osteopata z praktyką w Polsce, ale i we Francji (ok. 2 lata).

– Jestem fizjoterapeutą po Collegium Medicum (licencjat) i z magisterium w Olsztyńskiej Szkole Wyższej. Oczywiście, to tylko baza mojej wiedzy. W tym zawodzie warto stale się rozwijać, zdobywać nową wiedzę. Mam za sobą rozmaite kursy, w tym bardzo ciekawego i przydatnego w mojej pracy z pacjentami masażu tkanek głębokich. Poza tym, kończę czwarty rok osteopatii w belgijskiej Akademii Osteopatii FICO, jednej z najlepszych w świecie, gdzie wspiera się teorię i praktykę najnowocześniejszymi osiągnięciami techniki, m.in. bardzo ciekawą i pomocną w diagnozach technologią obrazowania dynamicznym rezonansem.

– Jak Pan trafił do tego zawodu?

– Kiedy miałem 10 lat, do mojej babci przychodziła terapeutka. Fascynował mnie masaż ręki, sporo podpatrzyłem i babcia pozwalała mi „trenować”. Już wiedziałem, z czym chcę łączyć swoją przyszłość zawodową. Udało mi się zrealizować marzenia! (uśmiech) Swoją pracę staram się robić z sercem, jestem dumny z mojego zawodu. To mnie bardzo mobilizuje do dalszego rozwoju, bo wiedza, którą mamy do dyspozycji, jest pasjonująca i bardzo przydatna!

Z czym najczęściej przychodzą do Pana pacjenci?

– Z problemami kręgosłupa! Odcinek lędźwiowy, szyjny, a na trzecim miejscu są chyba dolegliwości kolan, najczęściej spotykane u pacjentów po pięćdziesiątym piątym roku życia, lecz nie tylko. Moim najstarszym pacjentem jest mój dziadek, który ma osiemdziesiąt lat, lecz spotykam też w mojej praktyce sporo jego rówieśników. Jestem człowiekiem otwartym i lubię wszystkich ludzi, dlatego w mojej pracy nie traktuję inaczej starszych czy młodszych. Każdy pacjent to dla mnie wyzwanie i najważniejsze, by mu skutecznie pomóc. Nawet, jeśli on sam nie do końca wierzy w sukces terapii: wtedy tym przyjemniej jest obserwować jego zaskoczenie i zadowolenie. Lubię ludzi i staram się pomóc każdemu, kto tego potrzebuje.

– Co jest najtrudniejsze w Pana pracy?

– Najtrudniejsze, to znaleźć przyczynę bólu. Pacjent nie oczekuje pomocy doraźnej, czyli usunięcia skutków, objawów, lecz zniwelowania przyczyny, by dolegliwości nie powracały. Czasem to naprawdę niełatwe. Bardzo ciekawe przypadki – wyzwania, to m.in. pacjenci po przepuklinie, albo z bólami głowy… Mój „konik” to kręgosłup, którego dolegliwości nie zawsze mają oczywiste przyczyny. Dobrze sobie radzę w tych obszarach i zawsze cieszy mnie poprawa zdrowia pacjenta.

– Największy sukces zawodowy?

Każdy pacjent to mój sukces! Jeśli przychodzi na kolejne wizyty i jest ucieszony, a czasem bardzo zaskoczony poprawą, postępami, jakimi skutkuje dopasowana do jego problemu terapia, czuję się wspaniale! Przecież o to właśnie chodzi w tym zawodzie! Przeżywam, jeśli pacjent nie mówi nic, bo wtedy nie wiem, co myśleć? Czy wybrałem właściwą drogę? Czy powinienem coś zmienić?

– Największa porażka?

– To nie tak. Największą trudnością, czasem naprawdę niełatwą do przebycia jest, gdy pacjent nie przyjmuje do wiadomości informacji o przyczynie dolegliwości. Na przykład, przychodzi z bólem barku, a przyczyna leży w dolegliwościach trzewnych, w jamie brzusznej. Mogę tylko usunąć ból, ale etyka zawodowa mi na to nie pozwala. Znalazłem przyczynę, więc leczenie barku powinienem zacząć od terapii odpowiednich okolic brzucha, by ból barku nie tylko znikł, ale też nie powracał. Inny przykład: wieloletnie problemy z kręgosłupem miała kobieta, której żadna terapia nie pomagała trwale. Okazało się, że przyczyną było złamanie palca u nogi, przed laty. To (także gips) wpłynęło niekorzystnie na biomechanikę chodu i doprowadziło do zmian w sposobie chodzenia, ustawiając inaczej wszystkie stawy, z kolanowym i biodrowym włącznie, a w konsekwencji wpływając na kręgosłup. Złamanie się zrosło, nieprawidłowy, asymetryczny chód pozostał, niszcząc przebodźcowane struktury w obrębie kręgosłupa. Udało się wszystko „naprawić”, a pacjentka nie mogła wprost uwierzyć, że cierpienie tylu lat ma już za sobą!

– Czego życzy Pan swoim pacjentom na Nowy Rok?

– Życzę, by zażywali jak najwięcej ruchu, bo to podstawa. Aktywny tryb życia, lecz w rozsądnych, dopasowanych do wieku i kondycji granicach, rozciąganie, relaks i dobra dieta. Ja i cały zespół fizjoterapii w BORAMEDzie zawsze jesteśmy do dyspozycji, lecz życzę Państwu, by jak najrzadziej trzeba było korzystać z naszej pomocy!

Piękne życzenia, lecz czasem, nawet przy najlepszych chęciach pojawia się problem. Zamiast faszerować się lekami, które usuną uczucie bólu, lecz nie sam ból czy jego przyczynę, warto natychmiast szukać pomocy w zespole fizjoterapii w BORAMEDzie. Do dyspozycji jest wielu specjalistów, także z uprawnieniami do leczenia dzieci, opieką nad kobietami w ciąży i połogu. A dla seniorów – zawsze specjalne zniżki i rabaty!

Zapraszamy!


Uwaga! Sprawdź swoje zdrowie! Fizjoterapeuta bezpłatnie Cię zbada i da konieczne wskazówki! Zgłoś się w dniach 10.01. – 20.01.2018, tel. 22 250 15 77. Liczba miejsc ograniczona. Świadczeniodawca wskazuje fizjoterapeutów do konsultacji i decyduje o ilości miejsc.


Boramed Centrum Medyczne

Bora-Komorowskiego 21 lok. 307 (wejście w pasażu handlowym)

tel. 22 250 15 77

Boramed REHABILTACJA

Fieldorfa 10 lok.315 (wejście w pasażu handlowym)

tel. 22 250 15 77

www.boramed.pl

error: Zawartość chroniona prawem autorskim!! Dbamy o prawa: urzędów, instytucji, firm z nami współpracujących oraz własne. Potrzebujesz od nas informacji lub zdjęcia? Skontaktuj się redakcja@mieszkaniec.pl
Skip to content