Łukasz Nowicki
Był przeciętnym dzieckiem. Nie przejawiał szczególnych zdolności ani zainteresowań. Łukasz Nowicki sam przyznaje się do tego, że był pucułowatą pyzą z niezwykle rozwiniętą postawą roszczeniową.
– Wiele oczekiwałem od świata, jednak niewiele dając w zamian – wspomina po latach. Rodzice – Jan Nowicki i Barbara Sobotta – wierzyli jednak, że kiedyś ich syn zmieni podejście do życia i w końcu dojrzeje.
Tak też się stało. Już w liceum Łukasz wyróżniał się na tle swoich rówieśników. Miał bowiem jasno sprecyzowane plany na przyszłość. Postanowił zostać aktorem. Nie było to dla nikogo wielkim zaskoczeniem. Od najmłodszych lat przesiadywał bowiem w teatrze. Śmieje się, że „przesiąkł zapachem Starego Teatru”.
Praca aktora fascynowała go na tyle, że zdecydował się zdawać do Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. Ludwika Solskiego w Krakowie. Dostał się bez problemu. Był ambitny i chciał grać jak najwięcej.
Cel ten szybko zrealizował, bo już jako student zadebiutował przed kamerą. Zagrał epizodyczną rolę w filmie „Siódmy pokój”. W tym samym roku wystąpił w produkcji „Deszczowy żołnierz” u boku swojego ojca i Artura Żmijewskiego. Następnie obronił dyplom i to z wyróżnieniem. Jego dyplomowe przedstawienie „Trzy siostry”, na podstawie sztuki Czechowa, zostało nagrodzone na Festiwalu Szkół Teatralnych.
Łukasz od samego początku czuł się na scenie doskonale. Dlatego też związał się na dłużej z teatrem Ateneum w Warszawie. Łączyło się to z przeprowadzką z Krakowa do stolicy. I chociaż z początku nie był przekonany do tego pomysłu, to ostatecznie Warszawa przyniosła mu szczęście.
Bardzo szybko posypały się propozycje w produkcjach filmowych: „Prymas – trzy lata z tysiąca”, „Skarb sekretarza”, „Mała Vilma”. Zagrał też w serialu „Przeprowadzki”. A w 2002 roku otrzymał rolę w serialu „Samo życie”. Wcielił się w nim w Szymona. Była to długofalowa współpraca, bo kreował tę postać przez kolejnych osiem lat.
Telewizja go pokochała. Kolejna serialowa rola to Iwan Biriukow w „Tajemnicy twierdzy szyfrów”, a następnie przygoda z serialem „Prosto w serce”.
Teatr, filmy i seriale to jednak nie wszystko. Przez cały okres swojej kariery Łukasz pracował również jako aktor dubbingowy. Jego głos można usłyszeć m.in. w polskich wersjach „Toy Story”, „Avengers”, „Wojownicze żółwie ninja” oraz „Auta”.
Wychodził jednak z założenia, że pracy nigdy nie jest za wiele i zaczął prowadzić poranny program „Pytanie na śniadanie”, a także znany i lubiany teleturniej „Postaw na milion”. Z powodzeniem robi to po dziś dzień.
Na szczęście Łukasz spełnia się nie tylko w życiu zawodowym, ale również w życiu prywatnym. Przez lata związany był z piosenkarką Haliną Młynkovą. Ma z nią
syna Piotra. To właśnie on zmienił całe jego życie. Dzięki niemu, aktor nabrał dużej pewności siebie i każdego dnia stara się być najlepszą wersją samego siebie.
– W jakimś sensie jestem wymagającym ojcem. Ale tak naprawdę jestem tylko bardzo dobrym teoretykiem. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, co chciałbym dać mojemu dziecku, czego od niego oczekuję, a także co mnie w nim drażni. Jednak bardzo trudno to wszystko wprowadzić później w życie. Najbardziej wzruszają mnie małe rzeczy. Nie potrzebuję wiele. Nie pragnę, żeby wygrał Konkurs Chopinowski czy został rekordzistą szkoły w biegu na 100 metrów. Chodzi mi tylko o to, żeby był dobrym chłopcem, który kocha życie i jest szczęśliwy – zdradził aktor.
Przez lata Łukasz i Halina uchodzili za jedno z najbardziej udanych małżeństw w polskim show-biznesie. Obydwoje powtarzali, że rodzina jest dla nich najważniejsza. Stronili od skandali i nie dawali żadnych pretekstów do plotek.
Aż tu nagle, po dziewięciu latach związku, w mediach pojawiła się informacja o rozstaniu pary. Łukasz i Halina rozwiedli się w 2012 roku. Ich wielka, romantyczna miłość nie przetrwała próby czasu.
Każde z nich ułożyło sobie życie na nowo. Łukasz niedawno ponownie zawarł związek małżeński. Tym razem zrobił to w wielkiej tajemnicy, z dala od błysku fleszy. Ożenił się z młodszą o 13 lat Olgą Paszkowską, z którą od ponad dwóch lat mieszkał na warszawskiej Pradze. Połączyła ich przede wszystkim pasja do podróżowania i miłość do aktorstwa.
Olga jest absolwentką Policealnego Studium Aktorskiego im. Aleksandra Sewruka przy Teatrze im. Jaracza w Olsztynie. Grała w serialu „Pierwsza miłość” i „Na Wspólnej”. Jednak jej prawdziwą pasją są podróże i joga. Jest też właścicielką prywatnych żłobków.
Para wzięła ślub podczas podróży do Indonezji. Powiedzieli sobie „TAK” na Bali. Miesiąc później w Polsce wyprawili wesele, jedynie dla rodziny i najbliższych znajomych. Pod Płońskiem 70 gości bawiło się do 6 rano. Chociaż od tego dnia upłynęło już trochę czasu, ich miłość nadal kwitnie.
fot.WBF