MIASTO: Karambol na S2 (ZDJĘCIA)
To cud, że nikomu nic się nie stało w tym zdarzeniu. Patrząc po zniszczeniach samochodów nie ma wątpliwości – było groźnie.
Jak opowiada Marcin Malczewski z Warszawskiej Grupy Luka&Maro, wczoraj (24 maja), około godziny 17 na trasie S2 w kierunku Okęcia doszło do groźnej kolizji, w którym uczestniczyły cztery samochody.
– Pierwszy na miejscu zdarzenia był nasz reporter jednocześnie zrzeszony z OSP Raszyn, który udzielał pierwszej pomocy przedmedycznej oraz zabezpieczył miejsce zdarzenia do przyjazdu służb. Na szczęście, pomimo znacznych uszkodzeń pojazdów – nikomu nic się nie stało – relacjonuje Luka&Maro. Co istotne, Marcin Malczewski zajął się też uczestnikami karambolu pod względem psychicznym, do czasu przyjazdu służb uspokajał sytuację. Przyczyną karambolu było jak to często bywa, niezachowanie odpowiedniej, bezpiecznej odległości pomiędzy samochodami.