Nie daj się nabrać: sposoby oszustów

Nie daj się nabrać: sposoby oszustów

Dzwonią i wysyłają maile, podając się za policjantów, pracowników banku, a nawet za… wnuczków.

Przestępcy znają wiele sposobów na to, by nas okraść, czasem ze wszystkich oszczędności. Są nie tylko sprytni, ale doskonale potrafią manipulować innymi. Często biorą na cel osoby starsze i samotne, ponieważ takie najłatwiej jest im oszukać. Jak się przed nimi bronić i nie dać się okraść? Aby ochronić się przed oszustami, trzeba przede wszystkim wiedzieć, jakimi metodami się posługują.

Fałszywy wnuczek, policjant, urzędnik

Jednym z najstarszych sposobów wyłudzania pieniędzy jest tzw. metoda „na wnuczka”. Oszuści dzwonią do starszych osób, podając się za ich wnuków i proszą o pilną pożyczkę. Wymyślają przy tym jakąś historię, która ma ich przekonać. Oczywiście, rzekomy wnuczek sam nie może się zjawić po pieniądze, ale przyśle po nie swojego zaufanego przyjaciela!

Sposób „na wnuczka” nie jest jedyną metodą wyłudzania pieniędzy przez oszustów. Równie popularny jest sposób „na policjanta” oraz „urzędnika banku”. Schemat działania w tych dwóch przypadkach jest podobny. Oszust wmawia swojej ofierze, że pieniądze na jego koncie są zagrożone, więc powinien dla bezpieczeństwa wypłacić je i przekazać „policjantowi” lub żeby podał dane logowania „pracownikowi” banku, który zabezpieczy konto.

Oszust może też namawiać do zainstalowania specjalnej aplikacji ochronnej. Tak właśnie doradził pewnemu mieszkańcowi Białołęki „konsultant” z jego banku. Niestety aplikacja, zamiast chronić, dała złodziejowi dostęp do konta ofiary. Mężczyzna stracił blisko 110 tys. zł.

Pamiętajmy, że oszuści lubią też podawać się za pracowników ZUS-u i innych urzędów.

Dużą zuchwałością wykazały się dwie oszustki, które okradły 92-letniego mieszkańca Pragi Północ. Kobiety zapukały do drzwi jego mieszkania, a gdy otworzył, oznajmiły, że są jego… sąsiadkami i pomogą mu w sprzątaniu mieszkania. Ten zaś uwierzył im, choć widział je pierwszy raz. Stracił blisko 2 tys. zł!

Cyberprzestępcy

W dobie internetu popularne stały się również oszustwa dokonywane za pomocą poczty elektronicznej. I tym razem złodzieje podają się za pracowników banków czy innych instytucji, tyle że nie dzwonią, a wysyłają maile. Są przy tym na tyle sprytni, że wykorzystują specjalne oprogramowanie, dzięki któremu zmieniają adres nadawcy na ten, jaki ma instytucja, którą rzekomo reprezentują.

Treść maila może być różna, zależnie za kogo oszust się podaje. Zawsze jednak znajduje się w nim link lub załącznik. Link ma np. prowadzić do bankowości internetowej ofiary bądź na stronę instytucji. Jeśli jednak w niego klikniemy, dajemy przestępcy dostęp do naszego komputera i ważnych dla nas danych. Podobnie dzieje się, gdy otworzymy załącznik przesłany w mailu.

Takie fałszywe linki mogą być również rozsyłane za pomocą SMS-ów. Na początku zeszłego roku ZUS ostrzegał przed cyberprzestępcami, którzy rozsyłali fałszywe wiadomości o konieczności uregulowania niedopłaty rocznego rozliczenia. W treści znajdował się link, mający prowadzić do konta ZUS.  

Jak nie dać się oszukać przestępcom?

Wbrew pozorom ochronić się przed oszustami nie jest wcale tak trudno, jak się może wydawać. Przede wszystkim należy zachować ostrożność w kontaktach z obcymi. Pamiętajmy, żadna instytucja nie dzwoni do ludzi, nie wysyła SMS-ów lub maili, prosząc o przekazanie danych, pozwalających na dostęp do konta. Nie prosi również o wypłacenie i przekazanie pieniędzy! Ani bank, ani ZUS, ani policja!

Jeśli odbierzemy taki telefon, wystarczy tylko zweryfikować przekazane przez rozmówce informacje. W tym celu wystarczy zadzwonić do banku lub na policję i opowiedzieć o zaistniałej sytuacji. Tak właśnie zrobiło pewne starsze małżeństwo z Wawra, gdy przestępca próbował wyłudzić od nich pieniądze metodą „na policjanta”. Po zakończeniu rozmowy z oszustem, zadzwonili na policję! Dzięki temu zachowali swoje pieniądze, a przestępca – którym okazał się 15-letni chłopak – został zatrzymany.

Tożsamość rzekomego wnuczka również można potwierdzić, dzwoniąc do jego rodziców – skoro to wnuczek, co raczej mamy kontakt z jego rodziną. W żadnym przypadku nie przekazujmy pieniędzy obcym ludziom. Jeśli rzeczywiście dzwonił do nas wnuczek w potrzebie, niech sam do nam przyjdzie, byśmy wiedzieli, że to naprawdę on.

Pod żadnym pozorem nie należy również klikać w przesłane mailem czy SMS-em linki! Ani otwierać podejrzanych załączników! Lepiej być przesadnie ostrożnym, niż stracić pieniądze.

Jacek P. Narożniak



 

error: Zawartość chroniona prawem autorskim!! Dbamy o prawa: urzędów, instytucji, firm z nami współpracujących oraz własne. Potrzebujesz od nas informacji lub zdjęcia? Skontaktuj się redakcja@mieszkaniec.pl
Skip to content