Pijany, z otwartym złamaniem nogi leżał na przystanku
W niedzielny poranek, 1 sierpnia strażnicy miejscy, którzy przed 5 rano patrolowali ulicę Szwedzką, zauważyli, że na przystanku autobusowym leży młody mężczyzna, który wije się z bólu. Funkcjonariusze natychmiast zatrzymali radiowóz i pobiegli sprawdzić, co się stało.
Noga leżącego była ułożona w nienaturalnej pozycji, a powyżej stawu skokowego wystawała kość. W oczekiwaniu na karetkę funkcjonariusze próbowali uspokajać mocno zdenerwowanego, będącego w szoku, krzyczącego z bólu mężczyznę. Czuć było od niego silną woń alkoholu. Po chwili próbował podnieść się z ziemi – twierdził, że pójdzie sobie do domu. Strażnicy uniemożliwili mu dalsze ruchy, ponieważ mogło dojść do powiększenia się – i tak już bardzo poważnego – urazu.
Poszkodowany nie potrafił powiedzieć strażnikom, co właściwie się wydarzyło. Krzyczał, że bardzo go boli i stawał się coraz bardziej agresywny. Jego zachowanie utrudniało pomoc, której próbowali mu udzielić strażnicy, i później przybyłej na miejsce załogi pogotowia ratunkowego. Poszkodowany został przewieziony do szpitala Praskiego.
/sm/