Podaruj swój czas seniorom
Od członków Klubu Seniora przy ul. Królowej Aldony 13, młodzi ludzie powinni uczyć się tego, jak wykorzystywać swój wolny czas. Tutaj nie ma czasu na nudę, narzekanie i bezmyślne wpatrywanie się w telefon. Jest zabawa, energia i wielka radość.
To wyjątkowe miejsce na Saskiej Kępie prowadzi Fundacja Św. Jana Jerozolimskiego. O tym, że jest wyjątkowe najlepiej świadczą jego podopieczni którzy przyjeżdżają tu specjalnie z Grochowa czy Gocławia.
Ponad 20 osób spotyka się codziennie, by nie dać się samotności, razem spędzać czas, i cieszyć się życiem, bo przecież tylko od nas samych zależy czy widzimy je w kolorowych barwach.
Klub mieści się w samy sercu Saskiej Kępy, w klimatycznym, leciwym (ale odnowionym dzięki sponsorom) budynku, przy którym jest duży ogród. To w nim latem seniorzy spędzają czas na rozmowach czy jedzeniu posiłków.
My odwiedziliśmy Fundację teraz, jesienią, więc ogród nie jest już najlepszym miejscem do spotkań. Te odbywają się w kolorowej sali z aneksem kuchennym.
Co zastaliśmy? Grupę radosnych ludzi, którzy ćwiczą i tańczą w rytm kowbojskich rytmów prowadzeni przez opiekunkę.
Dlaczego tu przychodzą? Bo tu mają przyjaciół, tu są wspaniali ludzie, tutaj czują się jak w domu. Długo by jeszcze wymieniać te wszystkie powody dla których ponad 20 osób niemal codziennie, często z wielkim wysiłkiem przebywa spore odległości, by dotrzeć do swojego ukochanego klubu. Ćwiczą, tańczą, rozwiązują łamigłówki, które jak sami podkreślają pomagają im w gimnastyce umysłowej, mają też zajęcia plastyczne na których tworzą prawdziwe cuda. Bardzo chętnie też włączają się w gotowanie czy robienie przetworów.
– Każdy dzień mamy zorganizowany tak, aby seniorzy mogli ciekawie spędzić czas, porozmawiać, zdobywać wiedzę i umiejętności, dzielić się swoimi doświadczeniami i zjeść zdrowy posiłek – mówi opiekun merytoryczny, dyrektor Anna Andrzejewska i dodaje, że wszystko działa dzięki wielkiej pomocy wolontariuszy. – Nasze opiekunki to wolontariuszki, one prowadzą zajęcia, przygotowują posiłki. Mamy wiele planów na przyszłość. Choć, na ten moment są w sferze marzeń, to wierzymy, że z pomocą naszych darczyńców i wolontariuszy, niedługo uda nam się wprowadzić je w życie – tłumaczy Anna.
Jej marzeniem jest, by seniorzy mieli regularne zajęcia rehabilitacyjne (do tego potrzeba albo zastrzyku finansowego, albo eksperta-wolontariusza). Ćwiczenia poprawią kondycję podopiecznych i pozwolą im dłużej pozostać w dobrej formie. Jest też pomysł poszerzenia zajęć, ale do wszystkiego potrzebni są ludzie. Ludzie dobrej woli, którzy będą chcieli oddać swój wolny czas seniorom.
– Każdy z nas, jeśli będzie mu dane (jeśli będzie miał to szczęście), prędzej czy później, zostanie seniorem. Dlatego zanim dojdziemy do tego etapu w swoim życiu, warto poświęcić kilka chwil dla osób starszych. One bardzo potrzebują rozmowy, opieki, poczucia tego, że są ważne – mówi dyrektor. – Robimy co możemy, jednak jest nas zbyt mało aby każdemu dać wystarczająco dużo czasu.
Fundacja poza prowadzeniem Klubu zajmuje się też dożywianiem ubogich. Posiłki przygotowywane i wydawane są dwa razy w tygodniu. To również udaje się tylko dzięki pracy wolontariuszy. Są cudowni, jednak rąk do pracy jest za mało. Jeśli macie odrobinę wolnego czasu i przynajmniej raz w tygodniu możecie poświęcić 4 godziny na pomoc w Klubie Seniora czy posiłkach dla ubogich skontaktujcie się z dyr. Anną Andrzejewską: tel. 606 924 959
Dobro powraca, a to zajęcie bardzo szybko daje poczucie, że faktycznie niesiemy pomoc. Już sama nasza obecność w tym miejscu będzie bezcenna.