Pokonał wpław Kanał Bródnowski!

Niezwykłą determinacją wykazał się pewien pijany kierowca, który po spowodowaniu kolizji próbował uciec przed policją. By zgubić pościg, porzucił swoje auto, po czym przepłynął wpław Kanał Bródnowski. Na próżno! Został złapany, a teraz grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Wpław przez Kanał Bródnowski, by uciec przed policją!

To była akcja jak z amerykańskiego filmu. W ubiegły czwartek, 20 stycznia, w rejonie ul. Rzewińskiej na Targówku doszło do stłuczki dwóch aut. Wezwany patrol policji zastał jedynie jednego z uczestników kolizji. 38-letni kierowca volkswagena wyjaśnił funkcjonariuszom, że około 16.40 na wysokości ulicy Zamkowej najechał na niego peugeot, uderzając w lewe lusterko jego auta. Sprawca wypadku nie zatrzymał się jednak, tylko odjechał – tak szybko, jak to było możliwe w jego stanie.

Poszkodowany kierowca volkswagena czym prędzej ruszył za uciekinierem, jednocześnie wzywając policję. Gdy pijany kierowca peugeota dotarł do ulicy Rzewińskiej, porzucił samochód, by następnie… wskoczyć do pobliskiego Kanału Bródnowskiego. Przepłynąwszy go, dotarł do ulicy Teofila Piecyka i tam zniknął z oczu poszkodowanemu.

Na nic się jednak zdała determinacja kierowcy peugeota w uniknięciu odpowiedzialności. Szybko został znaleziony przez policję zaledwie kilka domów dalej, na wysokości numeru 14, gdy leżał półprzytomny na śniegu. Najwyraźniej w końcu opuściły go siły, gdy spożyta dawka procentów wygrała z instynktem samozachowawczym. Mężczyzna był cały mokry i czuć było od niego silny zapach alkoholu. Mundurowi znaleźli przy nim kluczyki od peugeota.

Policjanci sprawdzili dane schwytanego 53-latka w policyjnym systemie. Okazało się, że w 2019 roku otrzymał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych! Badania alkomatem w komisariacie na Targówku wykazały, że miał prawie 1,7 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Resztę doby mężczyzna spędził w policyjnej izbie zatrzymań, trzeźwiejąc.

W piątek, 21 stycznia uciekinier został przesłuchany, po czym usłyszał dwa zarzuty: za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz za złamanie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów. Za te przestępstwa grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności. Mężczyzna odpowie również za spowodowanie kolizji drogowej.

Właściwa ocena sytuacji i zaangażowanie kierowcy volkswagena miało decydujący wpływ na zatrzymanie sprawcy przestępstwa.

/jn/

Źródło i Foto: KRP VI



error: Zawartość chroniona prawem autorskim!! Dbamy o prawa: urzędów, instytucji, firm z nami współpracujących oraz własne. Potrzebujesz od nas informacji lub zdjęcia? Skontaktuj się redakcja@mieszkaniec.pl
Skip to content