Policja rzeczna ma pełne ręce roboty. Uważajmy odpoczywając nad Wisłą!
W upalne dni szukamy ochłody i często korzystamy z urokliwych plaż nad Wisłą. W sezonie letnim w rzece dochodzi do wypadków i niezbędna jest pomoc policji rzecznej. Niestety, tonących nie zawsze udaje się uratować.
W tym roku Komisariat Rzeczny Policji przeprowadził trzy wyratowania osób z nurtu rzeki. Dwa przypadki (kobieta i mężczyzna) dotyczyły osób skrajnie wyczerpanych, które wodniacy wciągnęli na pokład łodzi motorowej.
Kolejna akcja ratunkowa była prowadzona kiedy zauważono mężczyznę niesionego nurtem rzeki. Był nieprzytomny.
– Policjanci wyłowili mężczyznę i natychmiast jeden z funkcjonariuszy podjął czynności reanimacyjne z uwagi na brak czynności życiowych. Ciągła reanimacja sprawiła, że mężczyzna odzyskał tętno zanim przybyło pogotowie ratunkowe. Nieprzytomna, w stanie hipotermii trafił na szpitalny oddział ratunkowy. Niestety tego życia nie udało się uratować – opowiada sierż. sztab. Aleksandra Wasiak z Komisariatu Rzecznego Policji.
Poza takimi akcjami stołeczni wodniacy mają wiele innych interwencji kiedy udzielają pomocy. W tym sezonie były przypadki osób wchodzących do wody w miejscu objętym zakazem kąpieli, ześlizgnięcia się dziecka z ostrogi regulacyjnej do wody, osoby uwięzionej przy filarze mostu, która nie była w stanie dostać się na brzeg. Powtarzają się zdarzenia dotyczące kajakarzy.
Policjanci udzielili pomocy parze kajakarzy, którzy w czasie spływu utknęli w zatopionych w nurcie rzeki karpach i nie byli w stanie samodzielnie dotrzeć do brzegu. Funkcjonariusze podjęli ich na pokład policyjnej łodzi natomiast, kajak został wydobyty przez strażaków.
Jak podkreślają policjanci, każda akcja ratunkowa jest inna, tak jak sposób udzielania pomocy osobie tonącej jest różny. Jeśli osoba jest przytomna, można nawiązać z nią kontakt wzrokowy i jest świadoma swojej sytuacji, policjanci używają sprzętu ratunkowego (koło ratunkowe, boja, rzutka ratownicza) i podejmują osobę na łódź albo pomagają w bezpieczny sposób dopłynąć do brzegu.
– Gdy mamy do czynienia z osoba nieprzytomną trzeba ją wyłowić na pokład i po szybkiej ocenie stanu poszkodowanego przystąpić do udzielenia pomocy przedmedycznej bądź reanimacji – tłumaczy Aleksandra Wasiak.
Foto: KPR