Ponad 200 worków śmieci – Gocławskie Czyściochy w akcji
Ponad 200 worków śmieci zebrali mieszkańcy Gocławia w swojej okolicy. Zaczęło się od pomysłu dwóch koleżanek, teraz jest wielka sąsiedzka akcja. Gocławskie Czyściochy i przyjaciele pokazują jak dbać o swoje małe ojczyzny.
Idea wspólnego sprzątania zrodziła się spontanicznie i zupełnie nieoczekiwanie. Marta Gauden wstawiła na facebook-a satyryczny obrazek.
– To był rysunek o pewnych typach, co to różne “ślady” za sobą zostawiają. Skomentowałam go i dalej samo poszło! Gdy się umawiałyśmy we dwie na spacer – taki mały wypad sprzątaniowy z założeniem, że zbierzemy tyle śmieci, ile udźwigniemy, zapalili się do tego jeszcze Adrian Chróstowski i Paweł Łokietek. Chwilę później pojawił się pomysł zorganizowania większej akcji. My wszyscy się już znaliśmy, bo spotykaliśmy się towarzysko, ale uznaliśmy, że warto spróbować zaangażować osoby z całego Gocławia. Jeszcze tego samego dnia ustaliliśmy termin, Marta utworzyła wydarzenie na facebook-u, wymyśliła nam nazwę i zaczęliśmy przygotowania – opowiada Magda Wrona i dodaje, że każdy z nich ma coś, co śmiało można nazwać „syndromem czyściocha”- nie lubią potykać się o śmieci i drażni ich, że tyle nieczystości jest dokoła. A, że mieszkają blisko Wisły i to tam chadzają na spacery postanowili zacząć porządki właśnie od brzegu rzeki. Jak postanowili, tak zrobili. 18 maja 20 osób zebrało 50 worków śmieci między dwoma gocławskimi ujęciami infiltracyjnymi.
Na drugie sprzątanie – 29 czerwca, tym razem pod Mostem Siekierkowskim, przyszła podobna liczba ludzi, ale worków zebrano aż 70. Ostatnia akcja Gocławskich Czyściochów, która odbyła się 7 września zaskoczyła samych organizatorów. Przyszło około 50 osób! Udało się przeczesać spory teren między ulicami Bora-Komorowskiego a Wałem Miedzeszyńskim i zebrać 90 worków. Z jednej strony wielka radość, z drugiej strony za każdym razem wielki smutek, bo ogrom śmieci przeraża…
– Na pewno cieszy to, że takich społecznych inicjatyw jak nasza jest wiele i że do nas, Gocławskich Czyściochów, ciągle dołączają nowe osoby. Budujące jest, że na nasze akcje przychodzą rodziny z dziećmi, więc podejmowane działania mają też walor edukacyjny. To świetne dzieciaki, pełne zapału, wiedzą, że warto sprzątać. A sprzątamy, bo chcemy móc się cieszyć czystą trasą spacerową, kawałkiem trawy i piasku nieupstrzonych petami i puszkami po piwie, skwerem czy parkiem, w którym nie natkniemy się na porzuconą w krzakach lodówkę albo muszlę klozetową – tłumaczy Magda.
Jednym z takich miejsc jest park między Gocławiem i Saską Kępą. To oprócz brzegu Wisły jedyny zielony i zadrzewiony teren w okolicy. Mieszkańcy nie chcą tam ani nowych bloków, ani tym bardziej Trasy Tysiąclecia, dlatego swoją ostatnią akcję dedykowali projektowi zgłoszonemu do budżetu obywatelskiego „Park angielski”.
– W ramach naszej „czyściochowej” promocji projektu była też wędrówka ornitologiczna, a 21 września spacer zielarski. Wierzymy, że tym sposobem przyczyniamy się do wzrostu zainteresowania projektem i że przełoży się to na wynik głosowania. Głosowanie trwa do 23 września 2019 r – mówi Magda Wrona. – Przymierzamy się do kolejnego sprzątania podczas Sprzątania Świata- posprzątamy nasz kawałek wspólnie z Decathlonem. O szczegółach będziemy informować na fanpage’u, więc zapraszamy do śledzenia no i oczywiście do dołączenia do akcji.