Przedszkolaki o wiośnie i szczęściu
20 marca – Międzynarodowy Dzień Szczęścia, 21 – pierwszy dzień wiosny. Na nas kalendarz wielkiego wrażenia nie robi, jednak najmłodsi przywiązują wagę do małych – wielkich spraw. Czym jest szczęście, jak poznać, że nadeszła wiosna – o tym rozmawialiśmy z przedszkolakami z białołęckiego „Konradka”.
Wywiad z 4-letnimi maluchami zapowiadał się jak każdy inny reporterski materiał. Szybko jednak okazało się, że zadanie nie jest tak oczywiste i proste, wyzwanie było dużo większe (i bardziej sympatyczne). Mali rozmówcy przywitali nas radośnie, jednak chwilkę później ich buzie przybrały zakłopotany wyraz. Tremę udało się przezwyciężyć dzięki niezastąpionej, kochanej przez wszystkich przedszkolaków pani Monice.
Planowaliśmy rozmowy z dziećmi zapisać w formie małych wywiadów oznaczając każde z imienia, jednak do powiedzenia miały tak wiele, że zacytujemy ich wypowiedzi jako wspólne, a na koniec przedstawimy naszych małych fachowców od wiosny i szczęścia.
Z czym się kojarzy wiosna? Ze słońcem. Jest ciepło. Po czym ją poznać? Przylatują bociany. Warto na chwilę oczami najmłodszych spojrzeć na świat. Wtedy dostrzeżemy to, co na co dzień pomijamy, bo jest oczywiste…
– Jak nadchodzi wiosna robi się cieplej i jest słońce. Można w końcu wyjść na plac zabaw! I na lody z mamą, bo nie ma tych grubych ubrań. No i do lasu koło przedszkola, tutaj widać wiosnę.
Widać wiosnę? Po czym ją poznać? – Znika śnieg. Przylatują bociany! A na drzewach rosną pąki, zakwitają kwiaty. Jest coraz więcej owadów, ich nie można zabijać i robić im krzywdy, bo są potrzebne. Jakby nie było pająków, to mielibyśmy więcej komarów i byłyby dla nas nieprzyjemne. Nie chcielibyśmy być sami na świecie, a zwierzątka i owady muszą być z nami, to tak jak dzieci – to nasi przyjaciele. Nie wolno pozwalać niszczyć przyrody.
Wyznacznikiem nadejścia wiosny w tym wieku, poza zmianami w przyrodzie, jest oczywiście Marzanna. Kiedy odwiedziliśmy przedszkolaków, ich symbol odejścia zimy był niemal gotowy. Pozostało dokleić oczy i ozdobić kukłę, czym bardzo chętnie zajęła się cała gromadka. W pierwszy dzień wiosny zostanie symbolicznie spalona, żeby zima już sobie poszła.
Jak wiosna to szczęście. Co to takiego? Kiedy maluchy czują się szczęśliwe? W tym temacie też bardzo dużo powinniśmy nauczyć się od naszych dzieci i zastanowić się nad tym, czy „szczęścia” nie szukamy zbyt daleko, bo jest tuż obok. Najważniejsze są małe rzeczy…
– Szczęście jest wtedy, kiedy mama mnie przytula, kiedy mama mnie całuje i kiedy mogę z nią spać – mama zdominowała wypowiedzi 4-latków. Radość i szczęście ma twarz mamy. Nie drogie zabawki czy specjalne wyjścia do kina, a właśnie bliskość ukochanej mamusi jest dla maluchów najcenniejsza.
Drogie mamy, czy zdajecie sobie z tego sprawę? – Ja jestem szczęśliwy, jak idę z mamą albo tatą do parku, albo na lody (w ulubionych smakach dominuje truskawka i wanilia, o czym też maluchy chętnie mówiły). A ja, jak idę na tańce, ja na balet – lista, wbrew pozorom, wcale nie jest długa, choć znajdziemy na niej też naukę angielskiego w przedszkolu, szaleństwa na placach zabaw czy rysowanie.
Za tę wyjątkową wiosenną i szczęśliwą lekcję dziękujemy naszym rozmówcom: Agnieszce, Ninie, Helence, Hani, Oli, Adzie, Gosi, Frankowi, Mikołajowi, Fabianowi, Kajetanowi, Ignacemu, Tomkowi, Aleksowi, Mateuszowi, Kubie, Szymkowi, Mai, Julii, Zosi, Natalii, Rochowi, Irence.