Pumptruck niezgody
Powstał z budżetu obywatelskiego, więc głosowali na niego mieszkańcy, a teraz budzi sprzeciw – pumptruck na osiedlu Sadul w Wawrze.
Na otwarcie tego miejsca z niecierpliwością czekali amatorzy sportów wyczynowych z całej okolicy. Pumptruck przy ul. Paczkowskiej, który w budżecie obywatelskim zdobył 1100 głosów mieszkańców, to prawdziwa frajda dla wielbicieli deskorolek i rowerów, którzy chcą czegoś więcej, niż jazda po równym terenie w tej części Wawra. Od początku tor cieszył się dużym zainteresowaniem, podobnie jak drugi z pumptrucków w dzielnicy, na osiedlu Nadwiśle przy ul. Cyklamenów. Ten również został wybrany przez mieszkańców i od kilku lat cieszy się ogromnym powodzeniem wśród młodych sportowców żądnych ciekawszych wrażeń, niż te, które mają obok swoich domów na podwórkach.
Na Nadwiślu zadowoleni są wszyscy, inaczej jednak wygląda sprawa na Sadulu. Tu okazało się, że sąsiedztwo pumprucku jest zbyt uciążliwe dla okolicznych mieszkańców, choć tak naprawdę obok nie ma wielu domów, o czym mówią zwolennicy tego miejsca rekreacji, podkreślając, że pomysł jest strzałem w dziesiątkę. Świadczy liczba użytkowników placu.
– Przecież na tym odcinku Paczkowskiej domy są tylko z jednej strony, z drugiej jest jakiś instytut. Gdzie na Sadulu jest inne miejsce, w którym pumptrack nikomu by nie przeszkadzał? Jest tam zawsze mnóstwo dzieci, co pokazuje, że pomysł chwycił – opisuje pan Jakub w dyskusji na fb, a inna mieszkanka precyzuje, że „blisko” są dwa domy i ewentualnie jeden segment plus duże tereny przemysłowe. To bardzo dobra lokalizacja i fantastyczna infrastruktura.
Przeciwnicy pumptrucku mówią natomiast o jeszcze jednej kwestii – wadzie w samym torze, która stwarza zagrożenie dla jego użytkowników. Chodzi o fragment nasypu, który jest na łuku i znajduje się blisko ulicy. Jest ryzyko, że rozpędzony rowerzysta wypadnie z toru i wyląduje na jezdni pod koła jadącego samochodu. Nieco inaczej patrzą na to sami użytkownicy toru.
– Przecież tam jest wysoka banda, nie jedziesz po wierzchołku, więc niby jak ktoś ma z tego wypaść?! – pyta oburzony Krzysiek. – Szukanie dziury w całym, tak to widzę! Trzeba byłoby naprawdę się bardzo postarać, żeby stamtąd wypaść i to na ulicę, nawet specjalnie to zrobić, nie byłoby łatwo – dodaje Artur.
Ponieważ o całej sprawie zrobiło się głośno, Urząd Dzielnicy sprawdził pojawiające się informacje.
– Jesteśmy już po wizji lokalnej, na której sprawdziliśmy fragment mogący stwarzać zagrożenie. Niestety, postawienie ogrodzenia nie poprawi bezpieczeństwa na tym fragmencie, a zależy nam na skutecznym wyeliminowaniu problemu i zapewnieniu bezpieczeństwa dzieci użytkujących obiekt. Przygotowujemy projekt innego rozwiązania, które będzie można zastosować i będziemy starać się o jak najszybszą jego realizację – zapewnia Aleksandra Słowińska, rzeczniczka Urzędu Dzielnicy Wawer i zaznacza, że to jedynie część całego planu na najbliższy czas dla osiedla Sadul, bo mieszkańcy zgłaszają wiele problemów w tej części dzielnicy, dlatego niedługo odbędą się konsultacje społeczne dotyczące całej okolicy.
Fot. źródło YouTube Veloprojekt