Pamiątki z wakacji.
Kiedyś przywoziło się z kolonii i wczasów, a to termometr z rybakiem i rybką, nieco koślawym wizerunkiem latarni morskiej, a z gór – górala, ciupagę i inne piękności. Dziś zasięg naszych podróży się zwiększył, przybyły nowe, choć mocno już opatrzone „gadżety”, np. magnesy na lodówkę i długopisy. Cóż, niewielu je lubi i niekoniecznie chcemy je mieć. Co zrobić, gdy je nam dają?
Drogi odmawiania są dwie: uprzejma i nieuprzejma. Uprzejma – przyjmujesz prezent i na oczach darczyńców chowasz do wyjętego z szafy okazałego pudła ze słowami: Miło, że pamiętaliście, niech wędruje do innych pamiątek. Nieuprzejma: Dziękuję, ale nie bardzo mam gdzie to postawić. Potem coś z TYM zrobię.
Zamiast pokracznego „durnostoja” lepiej przywieźć jakąś nową przyprawę, zapach do szafy, interesujące słodycze czy niespotykaną u nas kawę lub herbatę.