Są dumni ze swojego patrona
Społeczność szkolna Gimnazjum nr 31 z Oddziałami Integracyjnymi w połowie czerwca świętowała 10. rocznicę nadania szkole imienia rotmistrza Witolda Pileckiego. Był to dzień wyjątkowy nie tylko dla nauczycieli i uczniów, ale także dla zaproszonych gości, wśród których znalazł się syn szkolnego patrona – Andrzej Pilecki.
Przypomnijmy. Witold Pilecki to postać niezwykła. W latach 1919-1921 służył w Wojsku Polskim i walczył w wojnie polsko-radzieckiej. Był też więźniem i organizatorem ruchu oporu w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu i brał udział w Powstaniu Warszawskim. W 1947 roku został aresztowany przez Urząd Bezpieczeństwa. Rok później, w wieku 47 lat, został skazany na karę śmierci m.in. za „szczególną gorliwość w akcji szpiegowskiej”, a następnie stracony. W 1990 roku Sąd Najwyższy uniewinnił rotmistrza. Pośmiertnie został odznaczony Orderem Orła Białego i awansowany do stopnia pułkownika.
Dyrektor Gimnazjum nr 31 Joanna Stelmaszczyk podczas świętowania rocznicy przypomniała słowa rotmistrza: „Starałem się tak żyć, abym w godzinie śmierci mógł się raczej cieszyć, niż lękać”.
– Hasło dzisiejszej uroczystości to „Szkoła na miarę patrona”. A to patron z najwyższej półki. Kiedy pierwszy raz czytałem biografię Pileckiego nie wierzyłem w to, że jeden człowiek może mieć na swoim koncie tyle zasług, że może być tak odważny i nieustraszony. I tak bardzo kochać naszą ojczyznę, że do ostatniej chwili pozostać niezłomnym i oddać życie dla honoru i wartości. To duma i honor mieć takiego patrona jak rotmistrz Witold Pilecki – stwierdził Wojciech Zabłocki, burmistrz Pragi-Północ.
– Rzeczywiście, patron tej szkoły jest osobą nietuzinkową. Każdy patron nadaje szkole charakter, a osoba rotmistrza Witolda Pileckiego powoduje, że możecie być dumni ze swojego patrona. Życzę Wam, abyście żyli jak on – dodał poseł RP Paweł Lisiecki.
Syn rotmistrza, Andrzej Pilecki, nie krył wzruszenia, że młodzi ludzie pamiętają o jego ojcu. Obiecał też, że częściej będzie zaglądał do Gimnazjum nr 31. Po przemówieniach przyszedł czas na oddanie hołdu i złożenie kwiatów przed tablicą upamiętniającą patrona.
Anna Krzesińska