“Skaryszak” – spacer od Annasza do Kajfasza
Lokalne samorządy i organizacje chcą, aby Park Skaryszewski był enklawą ciszy i spokoju. Wspólnie wystąpiły w tej sprawie do władz Warszawy. Oczekują konkretów.
„Zwracamy się do Pani Prezydent o podjęcie działań, które skutecznie wyeliminują uciążliwe imprezy na terenie parku oraz zbędny ruch samochodowy” – we wspólnym piśmie apelują liderzy ośmiu stowarzyszeń oraz samorządów Kamionka i Saskiej Kępy.
Głośne i tłumne lato
– W „Skaryszaku” z roku na rok przybywa coraz większych i hałaśliwych imprez. Cierpliwość mieszkańców się wyczerpała w zeszłym roku – uważa Dorota Jankowska-Lamcha, przewodnicząca lokalnego Samorządu Kamionka.
Podobnie myśli Dorota Zielińska, szefowa Stołecznego Towarzystwa Ochrony Ptaków:
– W ubiegłe lato w parku był taki hałas i takie tłumy, że nie dało rady tam odpoczywać i razem z psami uciekłam na zielony i otwarty teren działek przy al. Waszyngtona…
Jednorazowe święto
Jako przykład bardzo uciążliwej imprezy aktywiści wskazują dwudniowe (w czerwcu 2016 r.) obchody „Święta 100-lecia przyłączenia Grochowa, Saskiej Kępy i Gocławia do Warszawy”. Różne działania artystyczne i kulturalne odbywały się na trzech scenach w Parku Skaryszewskim, a przy alejkach stanęły kramy i stoiska handlowe. Przed takim wykorzystaniem parku oponowało wielu mieszkańców Pragi-Południe.
– Nie będziemy planowali już tak szeroko zakrojonej imprezy w parku. To była wyjątkowa, jednorazowa sytuacja – ze względu na jubileusz stulecia zrezygnowaliśmy ze „Święta Saskiej Kępy” na rzecz ogólnodzielnicowych uroczystości w Parku Skaryszewskim – zapewniają urzędnicy południowopraskiego Ratusza.
W piśmie do Sylwii Paszko ze Stowarzyszenia Miasto jest Nasze (jednego z dziesięciu sygnatariuszy wniosku do Prezydent Warszawy) dzielnicowy Ratusz zapewnia, że „wszystkie imprezy w Parku Skaryszewskim były organizowane zgodnie z zapisami ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami”.
Wielka koalicja
Jak informuje nas Tadeusz Rudzki z Zarządu Rady Osiedla Saska Kępa, już po złożeniu opisywanego wniosku poparły jego postulaty kolejne stołeczne organizacje (m.in. Towarzystwo Opieki nad Zabytkami, czy Akademia Sztuk Pięknych).
– Rzadko w naszej dzielnicy udaje się utworzyć tak szeroką koalicję dla sprawy – podkreśla Rudzki i dodaje, że inicjatywa komentowana jest bardzo pozytywnie, a mieszkańcy za nią dziękują i opowiadają o swoich wieloletnich walkach z hałasem. Sprawdzamy, jak do złożonego w ubiegłym roku wniosku podeszli adresaci.
Zarządzanie parkiem
– Zarząd Zieleni dopiero przejmie park w lipcu. Będziemy wsłuchiwali się w głos mieszkańców i działali tak, aby ten głos faktycznie był brany pod uwagę – zapewnia Renata Kuryłowicz z ZZ.
Aktualnie „Skaryszakiem” jeszcze administruje Zarząd Oczyszczania Miasta. Iwona Fryczyńska, rzecznik ZOM, mówi, że dostali pismo jedynie do wiadomości, a skoro głównym adresatem jest Pani Prezydent, to odpowiedzi na nie trzeba szukać w Ratuszu.
Wędrujący wniosek
Okazuje się, że prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz skierowała opisywany wniosek do stołecznego Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego. A szefowa tej komórki, dyrektor Ewa Gawor, „zgodnie z właściwością” przesłała wniosek do burmistrza Pragi-Południe i ZOM, czyli do tych, którzy już wcześniej, jako adresaci, otrzymali wniosek stowarzyszeń i samorządów… Wychodzi na to, że wniosek sobie krąży od przysłowiowego Annasza do Kajfasza.
O ustalenie czy cokolwiek faktycznie w tej sprawie dzieje się w stołecznym Ratuszu prosimy Magdalenę Łań z Biura Prasowego Urzędu Miasta. Obiecuje sprawdzić i dać znać. Jednak cisza z Biura Prasowego jest bardziej stabilna niż ta, o którą aktywiści wnoszą w Parku Skaryszewskim.
Nie wylać dziecka z kąpielą
Zrozumienie dla postulowanych we wniosku idei wykazuje Barbara Gebler-Wasiak, dyrektor południowopraskiego Centrum Promocji Kultury, które w „Skaryszaku” ma swój obiekt – Muszlę Koncertową.
– Już od lat, na życzenie mieszkańców i ekologów, nie organizujemy tam przeglądów rockowych – mówi „Mieszkańcowi”. – Niemniej spokojne imprezy, mniejsze formy artystyczne, kino letnie, czy operetka powinny tutaj się odbywać.
Trudno się nie zgodzić z takim podejściem. Podobnie, jak z postulatami środowisk biegowych, które chcą w „Skaryszaku” organizować imprezy sportowo-rekreacyjne.
Park, nie parking!
Nikt absolutnie nie ma wątpliwości odnośnie drugiego wątku wniosku skierowanego do Pani Prezydent – zakazu parkowania i ograniczenia wjazdów na obszarze Parku Skaryszewskiego. Teoretycznie takie obostrzenia obowiązują, ale rzeczywistość pokazuje, że nie są przestrzegane. Skandaliczne parkowanie na terenie parku nie raz opisywaliśmy w „Mieszkańcu”. I zapewne jeszcze będziemy zmuszeni wracać do tego tematu…
Adam Rosiński