„Skazany” na Legię

Ryszard Wieteska skazany na Legię Foto gazeta Mieszkaniec

Gdy idziemy do rzemieślnika, to z reguły wiemy po co. Jest jednak takie miejsce na Pradze-Północ, do którego przychodząc można o tym zapomnieć… To zakład szewski Ryszarda Wieteski, prawdopodobnie największego kibica Legii Warszawa na Pradze.

To miejsce przy ul. Inżynierskiej nie jest zwykłym zakładem szewskim, a powiedzieć, że jest niezwykłe, to także za mało. Zbliżając się do drzwi, po prawej stronie elewacji, widzimy namalowany mural z wizerunkiem legendy klubu Legia Warszawa, Kazimierza Deyny. Już z daleka widać napis: Nie rusz Kazika. Po lewej stronie w witrynie można zobaczyć różne pamiątki Legii oraz wyeksponowaną piłkę z naturalnej skóry z kolekcji 90/70 Lucjana Brychczego. Kibicom nie trzeba tłumaczyć znaczenia 90/70, ale wyjaśniamy, że chodzi o 90. urodziny i 70 lat związku z klubem legendarnego piłkarza.

Czy to na pewno zakład szewski?

Tak, ale to miejsce jest także kameralnym muzeum klubowych wlepek i różnych pamiątek, które przynoszą zarówno klienci jak i kibice.

Fach szewski jest w rodzinie Ryszarda Wieteski od pokoleń. Choć jego tata szewcem akurat nie był, to wujowie i siostrzeńcy już tak. Pasję do tego rzemiosła przejął także syn. Zakład na Pradze-Północ istnieje pod wspomnianym adresem blisko 50 lat. Ryszard Wieteska jest cholewkarzem, ale obecnie zajmuje się głównie naprawą obuwia, jak sam mówi „cholewkarstwo już padło”. Na brak klientów nie narzeka, a jego fachowość chwalą mieszkańcy.

– Człowiek stara się tak, żeby klient był zadowolony. Gdyby coś było nie tak, to to by się szybko rozniosło i nikt by butów nie przyniósł – mówi Wieteska. – Wspaniały człowiek. – Szacun. Zwłaszcza za słowa o tym, kim jest kibic – Dobry fachowiec. – Pan Rysio to jest gość. Mistrz w swoim fachu. – Solidny szewc – mówią mieszkańcy.

Ryszard Wieteska, pseudonim Ryży to najwierniejszy i największy kibic Legii Warszawa na Pradze. Nie wyobraża sobie pracy w innym otoczeniu niż własny legijny zakład. Jako pierwsze pojawiły się plakaty. Później kolega namalował panoramę Warszawy z napisem Legia Warszawa. Zobaczyli to kibice i klienci i zaczęli przynosić różne pamiątki i wlepki. Najważniejszą pamiątką jest grafika na ścianie przedstawiająca Kazimierza Deynę, który według Ryszarda Wieteski był najlepszym piłkarzem na świecie i nikt mu nie dorówna.

Ciąg dalszy pod zdjęciami

Najwierniejszy kibic Legii na Pradze chodzi na mecze od wielu lat. Na Legię zaprowadził go tata kolegi. Miłością do klubu zaraził synów, córki i wnuki. Wieteska był zarówno na legendarnej Żylecie, jak i na meczach wyjazdowych. Pierwszy mecz widział w 1966 r. Był to mecz z Górnikiem Zabrze. Na pierwszym meczu wyjazdowym był w 1968 r. (mecz z Polonią Bytom). Najlepszy mecz, który widział i o którym mówi to mecz pożegnania Kazimierza Deyny. Najgorszym był brak mistrzostwa z Widzewem. Wspaniała atmosfera jest na meczu… każdym, a najważniejszym stadionem jaki widział to stadion… Legii Warszawa. Najważniejsze chwile to te, w których ukochany klub zdobywa Mistrzostwa Polski, a najgorsze to te, w których mistrzostwa brak.

Legia jest dla niego najważniejsza

Zarówno wtedy jak wygrywa, ale także jak przegrywa. Bo kibicem z prawdziwego zdarzenia jest się zawsze. Dla „szewca legionisty” ważne jest też zaszczepianie miłości do Legii wśród młodych chłopaków, którym nie tylko daje wlepki, ale zabiera ich na mecze.

Wybierając się do szewca Ryszarda Wieteski warto sprawdzić, czy przypadkiem nie chcemy go odwiedzić w godzinie meczu. W zasadzie można mieć 100% pewności, że zakład będzie wtedy zamknięty, ponieważ – wszystko się przekłada, aby być na meczu… – mówi Ryszard Wieteska.

MaG

Foto: gazeta Mieszkaniec

Lokalny Portal Informacyjny w Warszawie 
gazeta Mieszkaniec

error: Zawartość chroniona prawem autorskim!! Dbamy o prawa: urzędów, instytucji, firm z nami współpracujących oraz własne. Potrzebujesz od nas informacji lub zdjęcia? Skontaktuj się redakcja@mieszkaniec.pl