Twoje miejsce
Dom, mieszkanie, pokój czy tylko jeden kącik – prawie każdy z nas ma miejsce, gdzie czuje się sobą i naprawdę u siebie.
Jedni budują wielkie wille, urządzane przez kosztownych architektów wnętrz, gdzie wszystko, dosłownie wszystko jest z najwyższej półki. Są dumni z dorobku swego życia i z zadowoleniem, choć niby od niechcenia oprowadzają gości. Ostatnio widziałam taki dom: łazienki, a nawet WC, są wyłożone (włącznie z podłogą i sufitem) specjalnie sprowadzanym marmurem, a okna w tych przybytkach wypełniają malownicze, oprawne w ołów (a jakże!) witraże. Dom, gdzie w luksusowo urządzonej piwnicy z kotłownią, pralnią i mnóstwem innych eleganckich, pustych pomieszczeń, z radością mogłaby zamieszkać niejedna rodzina.
Ale w przy ogrzewanym garażu na trzy samochody jest niewielka komórka, przewidziana na narzędzia ogrodnicze. Ledwo mieści stare biurko, wysłużony fotel i szafę. To jest właśnie to miejsce, gdzie właściciel willi czuje się naprawdę u siebie. Ściany pokrywa mnóstwo zdjęć, także jeszcze czarno-białych, na biurku – radio i niedokończony model chyba jakiegoś statku, w szafie – mnóstwo tekturowych pudeł, a w nich m.in. szalik i stare bilety na mecze Legii, jakieś listy, pismo Fantastyka jeszcze sprzed 1990 roku. Chciałoby się powiedzieć: dom wielki, a serce ma tak małe…
Nie, nie jest to reguła. Malutkie mieszkanie nie gwarantuje, że zawsze czujemy się tu u siebie. Kto nigdy nie chował się w WC, by tam, z gazetką, książką lub krzyżówką w ręce, spędzić kilka przynajmniej spokojnych chwil: drzwi dobrze zamknięte, a nie ma zwyczaju przeszkadzać tym, którzy właśnie z pomieszczenia korzystają. Nawet, jeśli spora grupa mamuś i tatusiów z westchnieniem pokręci głową wspominając, jak dziecko wrzeszczało zza drzwi do zamkniętego w odosobnieniu rodzica: Mamooo! Gdzie jest moja czerwona skarpetka?! Albo: Tata! Jak ci się podoba mój rysunek? Podać ci go pod drzwiami, żebyś zobaczył?
Mimo takich i podobnych sytuacji, nie każdy z nas ma swój pokój, swoje miejsce, które może w dodatku urządzić, jak mu się podoba, a do którego nikt nie powinien wchodzić bez pukania. Mimo, że każdy ma prawo do prywatności, warunki domowe nie zawsze temu sprzyjają. Zwłaszcza, że trudniej jest odejść z miejsca, w którym ma się własny kąt, niż z domu, który jest „dla wszystkich”, czyli dla nikogo w szczególności.
Zadbaj o to dla siebie i dla bliskich. Niech to będzie choćby szafka czy szuflada, choćby zamykane pudełko zawierające przedmioty, które jego właściciel zechce tam umieścić tylko do swojej wiadomości. To naprawdę ma na nas wpływ. Sprawdźcie!