Uboczne skutki mycia zębów

– Jak tam? Kazimierz Główka, emeryt i klient bazaru na pl. Szembeka bez zbędnych ceregieli przystąpił do pogawędki z panem Eustachym Mordziakiem, kupcem tutejszym bieliźnianym, co zresztą obaj lubili nad wyraz.

– Ogórki, panie Kaziu. Kanikuła.

– E, bez przesady. W tygodniu i owszem, ale w piątki i soboty palca nie ma gdzie włożyć.

– Pan mi lepiej panie Kaziu powiedz, co to się u nas dzieje?

– Względem czego, jeśli wolno zapytać?

– Panie, najpierw Odrę wytruli do imentu, a teraz ten pożar w Zielonej Górze…

– Sam nie wiem. Przecież to niemożliwe, żeby rzeka zatruła się sama, a tu mija rok i winnych nie ma.

– I mnie się to dziwne wydaje. Morderców po dwudziestu latach odnajdują i winy udowodnić im potrafią, a tu taką rzekę ktoś zatruł w biały dzień i nic? Słabo to wygląda.

– W ogóle nie wygląda. A teraz ten pożar.

– I to nie pierwsze składowisko, które płonie. Czy to nie jest najtańszy sposób na pozbycie się kłopotu? W samozapłon jakoś nie wierzę.

– Najtańszy? Na koniec okaże się panie Eustachy, że najdroższy. Dym i różne świństwa dostały się do atmosfery, a reszta? Przecież tony wody trzeba było lać na taki ogień – to z czym ta woda się potem wymieszała, jak nie z trującą zawartością płonących beczek? I gdzie to potem wsiąkło?

– W ziemię oczywiście.

– Czyli dostanie się do wód gruntowych i skutecznie ziemię, potoki i roślinność też zatruje.

– I nie ma na to rady?

– Jedyne, co mają do powiedzenia, że to nie oni, tylko tamci, poprzednicy.

– Ale oni też już rządzą osiem lat.

– Albo weź pan pszenicę z Ukrainy? Mieli podać, jakie spółki ją sprowadziły i nią handlowały ze szkodą dla naszych rolników?

– Mieli

– A podali?

– Nie podali.

– No widzi pan…

– Fakt, są takie rzeczy, które filozofom się nie śniły.

– Co mi przypomina przygodę mojego kolegi, który miał podobny dylemat, ale on na końcu do prawdy doszedł. Całe życie mianowicie pił. Wódkę, wino, piwo, bimber jak się trafił. Gdy po latach nogi zaczęły mu odmawiać posłuszeństwa poszedł do doktora. A on powiedział, że ma wodę w nogach. Zachodził w głowę jakim cudem?

W końcu doszedł:
– W moim przypadku, to mogło się stać tylko przy myciu zębów.

Szaser 

Co tam panie na Pradze
Warszawski Lokalny Portal Informacyjny Mieszkaniec

 



error: Zawartość chroniona prawem autorskim!! Dbamy o prawa: urzędów, instytucji, firm z nami współpracujących oraz własne. Potrzebujesz od nas informacji lub zdjęcia? Skontaktuj się redakcja@mieszkaniec.pl
Skip to content