Ukradli rowery, bo nie chciało im się czekać na autobus
Trzech nastolatków zatrzymali policjanci z Białołęki tuż po kradzieży z włamaniem rowerów miejskich. 16 i 14-latek byli nietrzeźwi. Wszyscy usłyszeli już zarzuty. Podczas przesłuchania tłumaczyli, że ukradli rowery, bo nie chciało im się czekać na autobus. Ich sprawą zajmie się wkrótce sąd rodzinny i nieletnich.
Policyjny patrol z Białołęki przyjął zgłoszenie o kradzieży rowerów miejskich ze stanowiska przy ul. Modlińskiej/Żerańskiej. Świadkowie opisali przebieg zdarzenia, z którego wynikało, że chłopcy kopali w stację dokującą rowery, a następnie próbowali na nich odjechać. Dzięki postawie świadków, nie zrealizowali swojego zamierzenia.
Policjanci dysponując opisem nastolatków, natychmiast przystąpili do ich poszukiwań. Funkcjonariusze zaskoczyli ich w okolicy marketu przy ul. Modlińskiej. Okazało się, że dwaj z nich – 14 i 16-latek to mieszkańcy Targówka. Obaj byli nietrzeźwi. Badanie alkomatem wykazało u nich 0,80 promila alkoholu. Towarzyszący im 14-latek z Pomiechówka również został zatrzymany. Wszyscy trafili do komisariatu przy ul. Myśliborskiej. Tam po niezbędnych czynnościach procesowych chłopcy zostali przekazani pod opiekę rodziców.
Podczas przesłuchania nastolatkowie przyznali się do kradzieży z włamaniem. Tłumaczyli, że nie chciało im się czekać 30 minut na autobus, więc postanowili dotrzeć do celu skradzionymi rowerami. Straty, jakie wyrządzili wyniosły prawie 4900 złotych.
Materiały tej sprawy przekazano już do sądu rodzinnego i nieletnich, który zadecyduje o dalszym losie nastolatków.
Źródło: policja.waw.pl