W kabinie prysznicowej, w wersalce… Gdzie szukać przestępców?
Osoby poszukiwane przez wymiar sprawiedliwości stosują różne metody, by uniknąć odpowiedzialności za popełnione czyny i pozostać na wolności. W tej dziedzinie ich pomysłowość wydaje się nieograniczona. Czasami są to kryjówki nieco zaskakujące lub nie tak oryginalnie, jak się wydaje przestępcom!
Ukrył się w kabinie prysznicowej… pod stertą ręczników
Pewien 41-letni mężczyzna próbował udowodnić, że kabina prysznicowa może służyć nie tylko do kąpieli. 41-latek był poszukiwany listem gończym, ponieważ miał do odsiedzenia zasądzoną mu karę pozbawienia wolności. Prowadzone śledztwo doprowadziło kryminalnych z komisariatu przy ulicy Chodeckiej do mieszkania na terenie Pragi Północ.
Gdy mundurowi zapukali do drzwi, otworzył im brat poszukiwanego. Mężczyzna stanowczo twierdził, że 41-latka nie ma w mieszkaniu. Nauczeni doświadczeniem mundurowi nie dali jednak wiary jego słowom i postanowili sprawdzić to osobiście. I słusznie! Kiedy zajrzeli do łazienki, znaleźli poszukiwanego. Ukrywał się… pod stertą ręczników w kabinie prysznicowej.
Przestępca w szafce pod umywalką
Nieco większą inwencją wykazał się pewien inny mieszkaniec prawobrzeżnej Warszawy. By ukryć się przed policją wszedł do… szafki pod umywalką w mieszkaniu swojej konkubiny. Oczywiście, gdy kobieta otworzyła drzwi policjantom, stanowczo zaprzeczała, iż jej partner jest w mieszkaniu.
I tym razem mundurowi nie dali wiary słowom osoby bliskiej poszukiwanemu. Dlatego dokładnie przeszukali mieszkanie. I znaleźli 29-latka. Nawet ta, wydawałaby się, pomysłowa kryjówka nie uchroniła go przed odbyciem zasądzonej kary 177 dni pozbawienia wolności.
Poszukiwany ukrył się w szafie
A skoro o szafach mowa… Podobno zwykle chowają się w nich przed mężami kochankowie niewiernych żon. Okazuje się jednak, że nie tylko oni. Kryminalni z Targówka poszukiwali 33-letniego mężczyzny, za którym został wystawiony list gończy, ponieważ miał do odbycia karę 181 dni pozbawienia wolności za przestępstwo gróźb karalnych.
Mundurowym udało się ustalić prawdopodobne miejsce pobytu 33-latka. Było to mieszkanie na Pradze Południe. Kryminalni bardzo dokładnie sprawdzili wszystkie pomieszczenia. Byli pewni, że mężczyzna przebywa w mieszkaniu, dlatego zrobili to bardzo dokładnie. Tak dokładnie, że nawet zajrzeli do szaf i kiedy otworzyli jedną z nich… znaleźli mężczyznę!
By przechytrzyć dzielnicowych wszedł pod łóżko
Łóżko jest równie „bezpieczną” kryjówką, co szafa. A jednak są tacy, co próbują się w nim ukryć. Lub pod nim, jak to zrobił pewien 30-letni mieszkaniec Pragi Północ, na którym ciążyła odpowiedzialność za przestępstwa internetowe. Zdobyte podczas śledztwa informacje, pozwoliły mundurowym ustalić adres mieszkania, w którym najprawdopodobniej ukrywał się poszukiwany.
Drzwi otworzył ojciec mężczyzny, który – co nie zaskakuje – oznajmił, że syna nie ma i nie wie, gdzie jest. Cóż, wiadomo jak sytuacja potoczyła się dalej. Policjanci nie uwierzyli i dokładnie przeszukali mieszkanie. W jednym z pokoi znaleźli ukrywającego się… pod łóżkiem 30-latka. Gdy potwierdzili jego tożsamość, zatrzymali go.
Myślał, że za kanapą go nie znajdą
Kryminalni zatrzymywali już osoby ścigane, które kryły się w pomieszczeniach pod podłogą, na strychu pod stertą starych ubrań, za zasłoną czy – jak w wyżej opisanym przypadku – pod łóżkiem. Przestępcy potrafią być bardzo pomysłowi, jednak chowanie się za kanapą nie wydaje się szczytem pomysłowości.
Policjanci z komendy na Pradze Północ, prowadząc poszukiwania 40-letniego mężczyzny, oskarżonego o oszustwa „na policjanta” i „prokuratora” oraz rozbój, odwiedzili mieszkanie jego matki, znajdujące się przy ul. Stalowej. Przeszukując je, mundurowi… zauważyli czubek głowy wystającej zza kanapy. Jak się okazało, należał do poszukiwanego mężczyzny.
Odnajdują poszukiwanych nawet w wersalkach!
Zdecydowanie bardziej pomysłowy był inny mieszkaniec prawobrzeżnej Warszawy, poszukiwany za kradzieże i spowodowanie wypadku komunikacyjnego. 35-letni mężczyzna myślał, że jeśli ukryje się przed policjantami, nie zostanie zatrzymany i nie trafi do aresztu śledczego. Okazało się jednak, że policjanci zaglądają i sprawdzają wszystkie miejsca.
Po ustaleniu miejsca pobytu 35-latka, mundurowi wkroczyli do akcji i weszli do mieszkania. Na pierwszy rzut oka wydawało się puste. Jednak wcale tak nie było, o czym funkcjonariusze dobrze wiedzieli. Przeszukali mieszkanie i szybko zdemaskowali kryjówkę mężczyzny. Schował się… w wersalce. Został zatrzymany.
Ukrył się w łóżku i udawał, że śpi
Małe dzieci myślą, że jak udają, że śpią, nikt ich nie widzi. Dorosły człowiek jednak nie powinien tak myśleć… Przynajmniej teoretycznie. Policjanci poszukiwali mężczyzny, podejrzanego o rozbój podczas alkoholowej libacji. Zgłoszenia dokonał jeden z jej uczestników, twierdząc, że podczas imprezy został pobity i okradziony.
Dzień później mundurowi udali się do mieszkania, w którym miał przebywać sprawca, 31-letni mieszkaniec prawej strony Warszawy. W trakcie rozmowy z właścicielem lokali zauważyli, że… ktoś leży w łóżku całkowicie przykryty kołdrą. Okazało się, że był to podejrzany o rozbój mężczyzna, udający… że mocno śpi.
Wpadł przez kota!
Zwykle w naszej kronice kryminalnej piszemy o tym, co się dzieje w prawobrzeżnych dzielnicach Warszawy. W tym przypadku jednak nasz krótki przegląd historii pomysłowych przestępców, próbujących się ukryć przed wymiarem sprawiedliwości, zakończymy opowieścią z Legionowa.
Tym razem policja poszukiwała 26-letniego mężczyzny, podejrzanego o liczne oszustwa internetowe w całym kraju. Kryminalnym z komendy na Pradze Północ udało się ustalić, że 25-latek przebywa w domy swojej teściowej w Legionowie. Gdy przybyli na miejsce, zastali trzy osoby i kota.
Podczas rozmowy z mieszkańcami domu, uwagę mundurowych przykuło nietypowe zachowanie kota. Zwierzak intensywnie wpatrywał się w ciemne miejsce pod schodami. Wydało im się to podejrzane, dlatego postanowili sprawdzić, co takiego widzi. Odchylili gruby koc, leżący pod schodami, i znaleźli pod nim… poszukiwanego mężczyznę!
/JPN/
Źródło: Komenda Stołeczna Policji
Foto: Pixabay