Wakacje w statystyce
Rynek pracy, jak mówią, ponoć wygląda coraz lepiej i teraz to częściej pracodawca szuka pracownika, a nie odwrotnie. Nie wiem, ale nie czuję się przekonana.
Pracujemy, zarabiamy, a jak stoimy z kasą? Ciekawie wygląda to w perspektywie ostatniego dziesięciolecia. Spójrzmy na nasze oszczędności. Według CBOS (badanie „Aktualne problemy i wydarzenia z sierpnia 2017 r.”) dziesięć lat temu deklarowało posiadanie oszczędności ledwie 23% ankietowanych. Ponad ¾ społeczeństwa – nie!
Dziś proporcje zmieniły się znacząco. 49% nie posiada oszczędności, lecz 51% – tak. Mniejsza tu o analizy, o to, w jaki sposób wydajemy swoje pieniądze, kto ma sytuację stabilną, a kto zamiast oszczędzać musi większą część zarabianych pieniędzy przeznaczać na opłatę za studia, wynajem mieszkania czy spłaty kredytów.
O tym, że sytuacja materialna Polaków poprawia się, świadczy między innymi badanie uczniowskich wakacji.
Wiadomo – kiedy naprawdę nie ma kasy, dzieci siedzą w Warszawie, ewentualnie korzystając z „Lata w mieście” i podobnych rozwiązań.
Okazuje się, że w porównaniu z rokiem 2016, więcej rodziców było stać na choćby tygodniowy wyjazd dziecka. Zastanawia, że mniej dzieci niż w zeszłym roku wyjechało na dwa tygodnie.
W roku 2016 tygodniowe wakacje 48% dzieci spędziło wakacje w kraju, 13% za granicą, 5% tu i tu, ale 34% wcale nie wyjeżdżało nigdzie.
Rok 2017 wygląda nieco inaczej: choć także 48% wypoczywało tylko w Polsce, to 16% za granicą, a 6% – tu i tu. Nieco mniej niż poprzednio, bo 31% dzieci nie wyjeżdżało nigdzie.
Na dwa tygodnie (i dłużej) w 2016 r. aż 64% dzieci nie wyjeżdżało wcale (w 2017 – 66%), 24% odpoczywało w Polsce (2017 – 19%), a co do wakacji zagranicznych, różnica jest też zauważalna: 2016 – 8%, 2017 – 11%.
Wakacje to czas, gdy dzieci w pełni powinny korzystać ze swego dzieciństwa. Mają odpoczywać, zażywać ruchu i swobody, rozwijać się i rosnąć. Dobrze, że coraz więcej ma takie możliwości. Zastanawiam się tylko (kobiecym okiem na to patrząc) czy wolałabym, licząc się niemal z każdym groszem, wysłać dziecko na dwa tygodnie za granicę, czy raczej na cały miesiąc – gdzieś w Polsce.
Powakacyjne rozmowy (ten był w Chorwacji, tamta w Grecji itp.) nieraz dzielą klasę na „bardziejszych” i pozostałych, a każdy rodzic chce dla dziecka jak najlepiej. Czasem motywy wyjazdu dziecka są inne – dziś, w dobie powszechnego internetu i otwartego świata, warto podróżować, dotknąć tego, co znamy tylko z ekranu monitora. Z pewnością nie są to łatwe decyzje.
Tak czy siak – te wakacje za nami. Zobaczymy, co się zmieni w 2018!