Walka z wiatrakami na Wiatraku
Mieszkanka osiedla „Grochów” napisała do naszej redakcji maila, w którym alarmuje, że w okolicy ronda Wiatraczna nagminnie dochodzi do wykroczeń, na co nie reaguje Straż Miejska.
Czytelniczka podkreśla, że przy przejściu dla pieszych na przeciwko Uniwersamu przesiadują na barierkach oraz na chodniku a to pijaczki, a to drobni sprzedawcy, jakiś żebrak, bezdomni. Dzwonienie do Straży Miejskiej, żeby zajęła się bezdomnymi i pijakami albo pogoniła „sprzedawców”, bo nie można przejść chodnikiem, to jak rzucanie grochem o ścianę. Nie dość, że nikt nie odbiera telefonów, to jak już łaskawie ktoś się odezwie i z wielką łaską przyjmie zgłoszenie, to straż przyjeżdża często po godzinie, dwóch od zgłoszenia. Popatrzą, pouczą i odjadą, a jak pijacy i bezdomni siedzieli, tak dalej siedzą. Ale do babci sprzedającej kwiaty, to się czepiają i chcą wystawiać kolejne mandaty! (…) Wstyd na całą Europę i pewnie pół cywilizowanego świata.
Co na to wszystko Straż Miejska? Funkcjonariusze zaprzeczają, że zgłoszenia są lekceważone, a telefony ignorowane. Numer alarmowy działa 24 h na dobę, czasem trzeba poczekać, kiedy „na linii” jest wielu mieszkańców. Średni czas oczekiwania na połączenie wynosi od kilku do kilkudziesięciu sekund.
– Priorytetem są dla nas zgłoszenia dotyczące zagrożonego zdrowia i życia, i to one realizowane są w pierwszej kolejności. To samo dotyczy bezpośrednich zagrożeń i utrudnień w ruchu drogowym (np. auta parkujące na przejściach dla pieszych czy blokujące przystanki autobusowe albo miejsca dla osób z niepełnosprawnością). Inne zgłoszenia realizowane są na bieżąco, w kolejności ich wpływu, ale nie ma zgłoszeń, które pozostają bez reakcji – zapewnia Zespół Prasowy SM i podkreśla, że samo przebywanie osób bezdomnych nie jest żadnym powodem do interwencji.
Funkcjonariusze wiedzą o nielegalnym handlu w tym rejonie i próbują z nim „walczyć”, jednak jest to tzw. handel naręczny, czyli taki, który polega na sprzedaży towaru bezpośrednio z torby czy z ręki – taka osoba, która z daleka widzi zbliżający się umundurowany patrol, szybko chowa swój nielegalny towar i wówczas strażnicy nie mają podstaw, by podjąć interwencję i wyciągnąć konsekwencje z tytułu nielegalnego handlu.
– Zapewniamy, że strażnicy z VII Oddziału Terenowego regularnie patrolują ulice m.in. Pragi Południe, która im podlega i dokładają wszelkich starań, w miarę posiadanych kompetencji, sił i środków, by mieszkańcy mogli czuć się bezpiecznie. W okresie od 1 maja do 20 sierpnia 2020 r. strażnicy miejscy w omawianym miejscu nałożyli w związku z ujawnionymi wykroczeniami 32 mandaty karne, pouczyli 8 osób, sporządzili 1 wniosek do sądu o ukaranie, ponadto podjęli 12 osób nietrzeźwych, które zostały odwiezione do SodON – wylicza Straż Miejska i dodaje, że w powyższym okresie mieszkańcy zgłosili 20 nieprawidłowości w rejonie, o którym pisze Czytelniczka.