Wiatrak na Wiatraku?
Pomysł postawienia wiatraka na rondzie Wiatraczna rozbudził w ostatnim czasie emocje nie tylko na Grochowie.
Z taką koncepcją wystąpił architekt Jakub Dyra. Odświeżył tym samym ideę, z którą kilkanaście lat temu w artykule „Wiatrak na Wiatraku” wyszła redakcja „Mieszkańca”. Poniżej zamieszczamy fragment artykułu z nr 10/2007 (str.9) (kliknij foto).
Jakub Dyra chce, aby wiatrak stał się dominantą, której w tej części miasta po prostu brakuje. Jak wyjaśnia architekt, kiedyś tę rolę w naszej kulturze spełniały kościoły, wieże ratusza, zamki.
– Mamy w Warszawie, niestety oczywistą dominantę, która wrosła w nasze miasto, lecz poszczególne rejony, dzielnice są bardzo ubogie w ten rodzaj architektury. Rozrastające się miasto nie docenia istoty takiego detalu krajobrazu. Zwieńczenie perspektywy ulicy, alei, placu powinna być perłą w zabudowie miejskiej. Z powodów głównie komunikacyjnych, acz przypadkowych, najbardziej charakterystycznym miejscem na Grochowie stał się plac Wiatraczna, lecz bez planowanej dominanty, która aż się prosi. Rolę dominant w mieście przejmują najczęściej budowle wysokościowe i tak się stało w tym miejscu. Nasz Grochów poprzez niską, charakterystyczną dla peryferii zabudowę, nigdy nie otrzymał dominanty z prawdziwego zdarzenia. Wyjątek stanowi tu plac Szembeka z jego kościołem – mówi 52-letni architekt, który na Grochowie mieszka „od zawsze”, więc to miejsce ma dla niego szczególne znaczenie.
Konkretnego projektu nie ma. Jest sama idea wiatraka w miejscu, które aż się prosi o wyjątkowe zagospodarowanie.
– Oprócz pełnienia tej funkcji, mógłby przejąć funkcje obecnego baraku pętli MZK i uwolnić nasze oczy od jego oglądania (przypomina on teraz miejski szalet) – mówi Jakub Dyra.
Jeżeli miasto udostępni teren, zaczną się konkretne rozmowy i działania. Pomysłodawca nie chce finansować wiatraka z pieniędzy dzielnicowych czy miejskich, będzie szukał innych możliwości pozyskania środków.