Woda organoleptycznie…
Potrafi być krystalicznie przejrzysta, a czasami brunatna niczym błoto. Za każdym razem to ta sama woda – warszawska kranówka…
Gdy patrzy się na przesłane przez Czytelników zdjęcia, to aż trudno uwierzyć, że na fotografiach widać tę samą wodę. Przejrzysty kryształ tej rozdawanej w woreczkach mocno koliduje z barwą tej, która czasami wypływa z kranów w warszawskich mieszkaniach i domach.
O ocenę jakości warszawskiej kranówki poprosiliśmy Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji. Sprawa wydawała się prosta, bo powszechnie słychać, że warszawska kranówka jest wręcz fantastyczna. Niemniej, najpierw poproszono nas o zadanie pytania mailem, a potem sześć dni czekaliśmy na odpowiedź z MPWiK. Tak na marginesie, to która firma na pytanie, czy sprzedawany przez nią produkt jest dobrej jakości, może sobie pozwolić na tak długie zwlekanie z odpowiedzią? Tylko monopolista. No i traci przez to trochę na wiarygodności…
Niemniej wróćmy do wody. – Warszawska kranówka spełnia surowe normy określone przepisami krajowymi, jak i zalecenia Światowej Organizacji Zdrowia, co oznacza, że można ją pić prosto z kranu – wyjaśnia Marta Pytkowska z MPWiK.
Okazuje się, że Spółka uzdatnia dziennie ponad 330 mln litrów wody. Czynnie włącza się także w różnego rodzaju akcje promujące picie kranówki. W stołecznych szkołach realizuje projekt bezpłatnego montażu „źródełek zasilanych warszawską kranówką”. Do tej pory powstało ponad 220 takich urządzeń. W trakcie różnego rodzaju imprez pracownicy MPWiK rozdali spragnionym mieszkańcom prawie 74 tysiące kubeczków oraz ponad 59 tysięcy woreczków napełnionych wodą z kranu. Chwalebne to, choć z drugiej strony niezbyt ekologiczne, gdyż te dziesiątki tysięcy opakowań zanieczyszczają nasze środowisko.
– W ciągu ostatnich trzech miesięcy kilka razy leciała u mnie ohydna, brunatna woda – pisze do „Mieszkańca” pani Aleksandra. – Koleżanka nawet żartowała, że powinnam więcej płacić za wodę, bo dostają kawę prosto z kranu…
Rzeczywiście, przesłane zdjęcia robią wrażenie. Z wyjaśnień MPWiK wynika, że przyczyną brunatnej barwy może być przerwa w dostawie wody wskutek awarii. Wtedy trzeba lać wodę tak długo, aż się ona oczyści. Brunatna woda do picia się nie nadaje.
Rzecznik Spółki podkreśla, że MPWiK odpowiada za jakość wody tylko do przyłącza do budynku.
– Częstą przyczyną pogorszenia jakości wody w kranie, w tym jej smaku i zapachu, może być niewłaściwe wykonanie lub niewystarczająca konserwacja wewnętrznych instalacji w budynkach, za którą, zgodnie z obowiązującymi przepisami, odpowiada zarządca lub właściciel budynku – wyjaśnia Marta Pytkowska. – MPWiK na bieżąco monitoruje także smak i zapach warszawskiej kranówki. Badania sensoryczne wody w tym zakresie wykonują pracownicy laboratoriów Spółki, wyszkoleni do oceny jakości wody pod względem organoleptycznym.
– Organoleptycznie to ja sama widzę i czuję, że czasami dostaję wodę, która nie nadaje się do użytku, a i tak muszę za nią płacić… – wyjaśnienia rzecznik z przekąsem komentuje pani Aleksandra.