Wszyscy czekamy na Świętego Mikołaja
W latach osiemdziesiątych ub. wieku na pierwszych stronach rumuńskich gazet ukazał się artykuł o śmierci Dziadka Mroza. W krajach demokracji ludowej panował kryzys, a dzieci czekały jak na zbawienie na noworoczne prezenty.
Były reżim Ceausescu wpadł na pomysł co zrobić, by dzieci nie domagały się prezentów? Uśmiercił Dziadka Mroza. Nie wiem, czy napisano na co zmarł. Czemu Dziadek Mróz?
Nie wszędzie na świecie prezenty przynosi święty Mikołaj, a tam gdzie odwiedza grzeczne dzieci nie zawsze przybywa o tej samej porze roku. W Polsce odwiedza nas 6 grudnia, w Holandii chodzi po domach grzecznych dzieci już w listopadzie, w Belgii przychodzi dwa razy. Najpierw 4 grudnia ocenia, czy wszyscy są grzeczni, by 6 grudnia tym, którzy zdali pozytywnie test grzeczności coś podarować.
Tradycja wzięła się stąd, że święty Mikołaj biskup Miry (Turcja), który żył w IV wieku i zasłynął jako cudotwórca, (uratował np. miasto od głodu) po bogatych rodzicach otrzymał w spadku znaczny majątek, którym chętnie dzielił się z ubogimi. Najbardziej znana jest opowieść o trzech ubogich pannach wydanych za mąż dzięki posagom, które święty dyskretnie im dostarczył. To dlatego baśniowy święty roznosi prezenty.
BAZYLI, MIKOŁAJ I GWIAZDOR
Postać dziada z brodą rozwożącego prezenty wywodzi się z kultury brytyjskiej i amerykańskiej. W tradycji bizantyjskiej jego odpowiednikiem jest święty Bazyli, który obdarowuje dzieci 1 stycznia. W Związku Radzieckim, Bułgarii i Rumunii w czasach komunistycznych zamieniony został na Dziadka Mroza. Wszystko ze względu na podobieństwo do bajkowej postaci nazywanej „Moroz Krasnyj Nos”. A wWielkopolsce i na Kaszubach prezenty tradycyjnie przynosi Gwiazdor.
Początkowo św. Mikołaj przybywał z południa. W średniowiecznym Amsterdamie Sinterklaas przypływał żaglowcem z dalekich ciepłych mórz. Jego wielki wór z prezentami niósł ciemnoskóry sługa zwany Czarnym Piotrusiem. Jednak człowiek z ciepłych krajów nie bardzo pasował do zaśnieżonego zimowego pejzażu. W roku 1822 Clemens Clarke Moore napisał poemat, w którym św. Mikołaj przybywa saniami zaprzężonymi w renifery z bieguna północnego. Ta wizja przyjęła się w powszechnej tradycji.
Św. Mikołaj został bożonarodzeniowym dziadkiem we Francjii i nazywa się Pére Noël , Julemand w Norwegi, a Babo Natale we Włoszech. W niektórych krajach prezenty przynosi dzieciątko Jezus.
REKLAMA COCA-COLI I BARANICA
Wizerunek – czerwony płaszcz z białym futerkiem i podobna czapka z pomponem – zostały opracowane na zlecenie koncernu Coca-Cola przez amerykańskiego artystę, Freda Mizena w 1930 roku. Jednak pierwsze wizerunki Mikołaja w tym stroju pojawiły się już w latach 20. Dopiero reklama Coca-coli sprawiła, że ten kostium świętego utrwalił się w powszechnej świadomości. W Chinach postać w stroju świętego Mikołaja nazywana jest Bożonarodzeniowym staruszkiem i towarzyszy kończącym rok promocjom handlowym.
Znany w Wielkopolsce czy na Kaszubach Gwiazdor ubrany był zupełnie inaczej. Była to postać w baranicy i futrzanej czapie, z twarzą ukrytą pod maską lub umazaną sadzą. Gwiazdor nosił ze sobą wór z podarkami i rózgę. Odpytywał dzieci z pacierza, znał dobre i złe uczynki i w zależności od wyniku wręczał prezent lub bił rózgą.
SPÓŹNIALSKA BABA!
We Włoszech prezenty roznosi nie tylko Babo Natale w Boże Narodzenie, ale w noc z 5 na 6 stycznia szaleje La Befana. To wróżka o wyglądzie wiedźmy, dosyć złośliwa. Dzieci oczekują prezentów od Befany w święto Trzech Króli. Pochodzenie jej imienia ma związek z epifanią, czyli aktem objawienia Boga w Chrystusie. Przecież dopiero Trzej Królowie ogłaszają boskość narodzonego dzieciątka. Befana jest staruszką z długim, zakrzywionym nosem, ubraną w postrzępione i brudne rzeczy. Głowę ma przewiązaną szalem lub chustką. Lata na miotle, wchodzi do domów przez komin i zostawia w skarpecie prezenty.
Dzieci, które chcą się jej przypodobać powinny zostawić na stole przed snem mandarynkę, pomarańczę lub… kieliszek wina. Dzieciom mówi się, że jeżeli nie będą grzeczne, to wiedźma Befana włoży im do świątecznej skarpety węgiel, popiół, cebulę lub czosnek. Skąd się wzięła Befana? Legenda głosi, że Trzej Królowie powiedzieli Befanie o narodzeniu Jezusa, ale wiedźma zgubiła się i nie zdążyła na jego powitanie. Od tego czasu Befana, latając na miotle, zostawia prezenty w każdym domu, w którym mieszka dziecko. Tak na wszelki wypadek. A nuż mieszka w nim Jezus?
Boże Narodzenie wiąże się z prezentami. Nieważne, czy dostajemy je 6 czy 24 grudnia czy w Nowy Rok czy dopiero na Trzech Króli. Nieważne też kto nam je przynosi. Ważne, że są. Bo prezent to symbol, że ktoś o nas pamięta.
Dla tych którzy wierzą w Świętego Mikołaja…
Wioska Świętego Mikołaja leży w Laponii w Finlandii. Dokładnie 8 kilometrów od Rovaniemi. Tu, do urzędu pocztowego stworzonego w 1985 roku, trafiają listy pisane do Świętego Mikołaja (jego adres to po prostu FIN-96930 Napapiiri). Czemu siedzibą Świętego Mikołaja jest Laponia? Odpowiedź jest prosta. Święty odwiedza nas zimą, bo przez cały rok produkuje zabawki, musi więc mieszkać w krainie, w której w lecie nie zachodzi słońce, a zimą leży dużo śniegu. Święty Mikołaj ma też drugi „nie mniej zimny” adres: W Drobak, w południowej Norwegii: Julenissens Postkontor, Torget 4, 1440 Drobak, Norway.
Małgorzata K. Piekarska
Foto: Pixabay.com
gazeta Mieszkaniec. warszawskie informacje