Wycinka drzew i ekshumacje na białołęckim cmentarzu! Ma tu powstać osiedle!

Wycinka drzew i ekshumacje na białołęckim cmentarzu!

Toczy się batalia o stary cmentarz Olędrów, znajdujący się przy ulicy Kamykowej na Białołęce. Prywatny inwestor ma zamiar wybudować w tym miejscu osiedle mieszkaniowe. Rozpoczęły się już przy gotowania do ekshumacji grobów oraz wycinka drzew. Rzecz w tym, że o rozpoczęciu tych prac nie wiedzieli ani Urząd Dzielnicy Białołęka, ani konserwator zabytków, a sam obiekt wpisany jest do Gminnego Rejestru Zabytków. Jaki los zatem czeka tę zabytkową nekropolię?

Wycinka drzew

„Bomba wybuchła” 25 marca 2024 roku, gdy mieszkańcy powiadomili Radnego Dzielnicy Waldemara Roszaka o tym, że na terenie zabytkowego cmentarza ewangelickiego przy ulicy Kamykowej ktoś wycina drzewa i przygotowuje się do ekshumacji grobów. Radny od razu poinformował o tym fakcie Władze Dzielnicy Białołęka, które – jak się okazało – nic nie wiedziały o całej sprawie. I nigdy nie wydały zezwolenia na wycinkę drzew.

My, jako urząd dzielnicy, nie wydawaliśmy zezwolenia na wycinkę drzew na terenie cmentarza ewangelickiego osadników niemieckich. Informację o prowadzonych pracach zgłosili nam mieszkańcy i radny dzielnicy – powiedziała nam Marzena Gawkowska, rzecznik prasowy Urzędu Dzielnicy Białołęka. – Urzędnicy po otrzymaniu zgłoszenia pojechali na miejsce, by ocenić wycinkę. Większość usuniętych drzew nie wymagała zezwolenia, ale znaleźliśmy pozostałości po kilku większych, wyciętych roślinach, na które powinno zostać wydane zezwolenie.

Gdy przedstawiciele Dzielnicy przyjechali na cmentarz, okazało się, że choć pracujące tam osoby nie posiadają zezwolenia na wycinkę, to jednak mają zezwolenie na ekshumację, które zostało wydane zostało przez Sanepid.

Ustaliliśmy, że Sanepid zezwolił na ekshumację szczątków z tego terenu, ale ta decyzja nie zastępuje innych wymaganych prawem uzgodnień i zezwoleń – mówi rzeczniczka Dzielnicy. – Dlatego zwróciliśmy się do Diecezji Warszawskiej Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego o wyjaśnienia w tej sprawie. Zapytaliśmy, czy to na zlecenie tej instytucji wykonano wycinkę i jaki był jej powód.

25 marca na cmentarzu przy Kamykowej pojawiła się również Straż Miejska, która potwierdziła brak wymaganych zezwoleń na wycinkę drzew, choć twierdzi, że tego dnia usunięto jedynie te rośliny, na wycinkę których nie potrzeba zgody. Strażnicy potwierdzają również, że została wydana zgodna na ekshumację zwłok.

Informujemy, że w dniu 23 marca br. podczas interwencji na cmentarzu, strażnicy stwierdzili, że ekshumacja była wykonywana na podstawie decyzji z dnia 9 lutego 2024 roku, wydanej przez Powiatowy Inspektorat Sanitarny. Podczas działań funkcjonariusze nie ujawnili wycinki drzew poza drobnymi krzewami, na które zgoda nie jest wymagana – możemy przeczytać w mailu wysłanym do naszej redakcji przez Referat Prasowy Straży Miejskiej m.st. Warszawy.

Osiedle mieszkalne w miejsce cmentarza?

Właścicielem cmentarza Olędrów przy ulicy Kamykowej jest Diecezja Warszawska Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego RP. Podpisała już z umowę z prywatnym inwestorem, zgodnie z którą ma on dokonać na swój koszt ekshumacji leżących tam szczątków. Mają one trafić do wspólnego grobu na cmentarzu w Żyrardowie. Poprosiliśmy diecezję o komentarz w tej sprawie, jednak do tej pory nie otrzymaliśmy odpowiedzi na naszego maila. Jeśli nadejdzie, oczywiście podzielimy się nią z naszymi czytelnikami.

Według zdobytych przez nas informacji, inwestor ma zamiar w miejscu cmentarza wybudować osiedle domów jednorodzinnych. Jednak do urzędu dzielnicy nie wpłynął żaden wniosek o wydanie warunków zabudowy dawnej nekropolii. Dodatkowo przygotowywany jest już plan zagospodarowania przestrzennego Brzezin, na terenie których znajduje się ewangelicka nekropolia. Zakłada on utworzenie na terenie tego nieczynnego już cmentarza ogólnodostępnego obszaru zieleni z reliktami świadczącymi o jego poprzedniej cmentarnej funkcji.

Rejon Brzezin nie ma uchwalonego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, dlatego każde zamierzenie inwestycyjne musi być poprzedzone wydaniem decyzji o warunkach zabudowy. Ale procedura uchwalania planu miejscowego dla tego terenu jest już na końcowym etapie – poinformowała nas Marzena Gawkowska z Urzędu Dzielnicy. – Projekt planu dla rejonu Brzezin w listopadzie 2023 roku był już wyłożony do publicznego wglądu. W takim przypadku ustawodawca każe już liczyć się z projektem planu. Wnioski o warunki zabudowy, które wpływają na tym etapie zaawansowania uchwalania planu miejscowego i które zakładają inwestycje o innym charakterze, niż pozwala na to projekt planu, są zawieszane na okres 18 miesięcy. Jeśli w tym czasie plan zostaje uchwalony, wnioski są umarzane, a inwestor musi dostosować swoje zamierzenia do obowiązującego miejscowego planu.

Cmentarz Oleandrów w rejestrze zabytków

wycince drzew na cmentarzu przy ulicy Kamykowej oraz o ekshumacji znajdujących się na jego terenie szczątków nie został również poinformowany konserwator zabytków, mimo że białołęcka nekropolia znajduje się w Gminnej Ewidencji Zabytków.

O działaniach na terenie cmentarza dowiedzieliśmy się z doniesień medialnych – powiedziała nam Julita Chmurska z Biura Stołecznego Konserwatora Zabytków. – W dniu 25 marca nasza przedstawicielka była na terenie cmentarza. Potwierdziliśmy wycinkę drzew. W kolejnym dniu zwróciliśmy się pisemnie do MWKZ o skontrolowanie prowadzonych tam działań i podjęcie procedury wpisu do rejestru zabytków.

Do naszego urzędu nie wpłynął do uzgodnienia żaden projekt zabudowy tego terenu przez WAiB Białołęka. Powinien być przesłany, ponieważ cmentarz ujęty jest w Gminnej Ewidencji Zabytków – czytamy w mailu nadesłanym do naszej redakcji od Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Warszawie.

Kilka dni temu MWKZ wszczął z urzędu postępowanie o wpisaniu białołęckiej nekropolii do rejestru zabytków. Warto wiedzieć, że wniosek o wpisanie cmentarza Olędrów do rejestru zabytków trafił do wojewódzkiego konserwatora już w roku 2012. A rozpoczęcie procedury wpisania do tego rejestru automatycznie wstrzymuje na czas postępowania prowadzenie wszelkich prac budowlanych w tym miejscu.

Z nieoficjalnych informacji wiemy, że mimo wszczęcia procedury wpisania cmentarza do rejestru zabytków, braku zgody na wycinkę drzew oraz przygotowywania planu miejscowego dla tego rejonu, prywatny inwestor nie zamierza przerwać ekshumacji szczątków. Jej zdaniem wszystkie prace, które wykonuje w tym zakresie są legalne.

Jaki więc los czeka cmentarz Olędrów przy ulicy Kamykowej na Białołęce? Nie wiadomo! Będziemy śledzić wydarzenia i dzielić się zdobytymi informacjami z naszymi czytelnikami.

Zapomniany cmentarz osadników niemieckich

Tereny obecnej Zielonej Białołęki były dawniej zamieszkiwane m.in. przez Niemieckich i Holenderskich osadników. Ewangelicy którzy osiedlali się w okolicy w połowie XIX wieku, byli znani jako Olędrzy. Zamieszkiwali najczęściej tam, gdzie polska społeczność nie radziła sobie z podmokłymi terenami, z powodziami i podtopieniami. Nowi mieszkańcy Zielonej Białołęki stosowali znane w Holandii metody osuszania terenów i to im zawdzięczamy malownicze kanały przecinające Białołękę.

Warto wiedzieć, że od 1573 roku na polskich ziemiach obowiązywało prawo, które gwarantowało religijną wolność. To między innymi ten przywilej miał wpływ na to, że osadnicy innych Państw znajdowali w naszym kraju nową ojczyznę.

Wraz z przybyciem na wspomniane tereny, osadnicy budowali niewielkie cmentarze. Jednym z nich jest cmentarz ewangelicki przy ulicy Kamykowej o powierzchnie ok. 1,5 ha.

Przed II wojną światową cmentarz należał najprawdopodobniej do ewangelickiej parafii w Nowym Dworze Mazowieckim. Niestety podczas wojny przepadły archiwa.

W 1941 roku Olędrzy zostali przesiedleni przez władze okupacyjne. W 1944 roku teren cmentarza został zdewastowany przez żołnierzy radzieckich. Te zdarzenia skutkowały zamknięciem białołęckiej nekropolii, co przyczyniło się do jej zaniedbania i dalszego niszczenia. Część płyt nagrobkowych została rozebrana i rozkradziona.

Miejsce białołęckiego dziedzictwa historycznego, miejsce ostatecznego spoczynku dawnych mieszkańców tego terenu od wielu lat jest zaniedbane, zaśmiecone i porośnięte krzakami. Nie ma tu także jakiejkolwiek tablicy informującej, że w tym miejscu znajduje się cmentarz.

W 2012 roku kilkanaście fragmentów dawnych nagrobków przeniesiono do lapidarium przy ulicy Ruskowy Bród. O stworzenie miejsca pamięci zabiegało stowarzyszenie Moja Białołęka.

/JPN, OM/

Lokalny portal informacyjny w Warszawie, informacje warszawa, gazeta Mieszkaniec

Źródło własne

Foto: Waldemar Roszak



error: Zawartość chroniona prawem autorskim!! Dbamy o prawa: urzędów, instytucji, firm z nami współpracujących oraz własne. Potrzebujesz od nas informacji lub zdjęcia? Skontaktuj się redakcja@mieszkaniec.pl
Skip to content