Cuda ze śliwek!
Śliwki do deserów: najprostsze, zamiast mrożenia. Umyte śliwki bez pestek ułóż ciasno w słoiku, każdą warstwę posypując cukrem (na półlitrowy słoik w sumie ok. 2 łyżki cukru). Dodaj ¼ szklanki przegotowanej wody, mocno zakręć i pasteryzuj około 20-30 minut. Kto lubi, może do słoików dodać ciut cynamonu, kilka goździków czy nieco imbiru. Będzie ciekawiej.
Śliwki słodkie na zimę: na kilo zdrowych, jędrnych śliwek przygotuj ½ kg cukru, sok z ½ cytryny, cynamon i goździki. Umyte i bez pestek, włóż śliwki do miski, skrop cytryną, delikatnie przemieszaj, zasyp całym cukrem. Nazajutrz wyjmij śliwki z miski i umieść w słoikach (przekrojoną stroną do góry), a sok (razem z nierozpuszczonym cukrem) i przyprawami (możesz dodać także inne) zagotuj i, mieszając, lekko zagęść. Potrwa to mniej, niż 5 minut. Gorącym syropem (bez przypraw) zalej śliwki w słoikach, natychmiast zakręcaj nakrętki i pasteryzuj 15-20 minut. Można też zrobić takie śliwki bez soku cytrynowego, tylko ułożone w słoikach na surowo (bez pestek) zalać syropem cukrowym z 1/3 szklanki cukru na pół litra wody, zakręcić, pasteryzować i gotowe!
Śliwki w occie po staroświecku, ale za to przepysznie: jędrne węgierki wypłucz, każdą z nich nakłuj drewnianą wykałaczką w kilku miejscach, ułóż w kamiennym garnku i zalej lekko przestudzonym octem spirytusowym, zagotowanym z goździkami, cynamonem i ulubionymi przyprawami z dodatkiem ¾ szklanki cukru na pół litra wody i około pół szklanki octu (jedni wolą ostrzejsze, inni – łagodne). Nazajutrz zlej zalewę, podgrzej (nie zagotuj!) i znowu wlej do śliwek. Powtarzaj to przez trzy dni, wreszcie ułóż śliwki w przygotowanych słoikach, zalej gorącą zalewą, mocno zakręć i postaw denkiem do góry, aż wystygną. To wszystko!
Śliwki duszone bez cukru: bardzo dojrzałe śliwki, najlepiej węgierki (czyste, bez pestek) włóż do szerokiego garnka z kilkoma łyżkami wody na dnie. Duś przykryte i na małym ogniu niecałe 30 min, często mieszając. Gorące daj do słoików, zakręć, pasteryzuj około 15-25 minut (im większe słoiki, tym dłużej).