Zaparkował samochód na krzewach!
Kierowca BMW zaparkował na skwerku oddzielającym chodnik od jezdni przy ulicy Francuskiej na Saskiej Kępie. Skwerek obsadzony był krzewami, które ciężkie auto zniszczyło. Teraz Zarząd Dróg Miejskich chce, by zapłacił odszkodowanie.
Zniszczył miejski skwerek, będzie musiał zapłacić!
Do zdarzenia doszło w marcu 2023 roku. Mężczyzna prowadzący samochód marki BMW postanowił zaparkować na miejskim skwerku, znajdującym się przy ulicy Francuskiej w dzielnicy Praga Południe. Całkowicie zignorował przy tym fakt, że robiąc to, niszczy rosnące w tym miejscu krzewy. Miał jednak pecha! Oburzeni jego czynem przechodnie nagłośnili sprawę w mediach społecznościowych, publikując zdjęcie zaparkowanego auta!
O incydencie wypowiedział się wówczas dyrektor ZDM, Łukasz Puchalski, w rozmowie z Radiem Kolor.
Nikt nie może tłumaczyć się tym, że nie wiedział, że parkuje w środku krzewów, metr za zakazem postoju. To jest po prostu akt wandalizmu. Ten samochód jest do odholowania tu i teraz. Myślę, że wyjazd do Wawra po odbiór samochodu z parkingu i uiszczenie mandatu skutecznie zmusi kierowcę do myślenia – mówił.
Kilka dni temu zastępczyni dyrektora Zarządu Dróg Miejskich, Karolina Gałecka poinformowała, że zniszczenia zostały już naprawione. Co więcej, gdy tylko ZDM otrzyma rozliczenie od wykonawcy prac naprawczych, wystąpi do ubezpieczyciela sprawcy o odszkodowanie.
„Nie moje, więc nie muszę o to dbać”
Jak dowiedzieliśmy się od rzecznika prasowego ZDM, Jakuba Dybalskiego, powyższy incydent to nie jest wyjątkiem. Do podobnych sytuacji dochodzi bardzo często. Niestety, wielu ludzi zdaje się uważać, że jeśli coś nie należy do nich, to nie muszą już o to troszczyć – „publiczne, więc niczyje”. Nie biorą jednak pod uwagę faktu, że niszczenie mienia publicznego jest karalne.
Każdy przejaw wandalizmu, czy zniszczenia, w efekcie którego niszczona jest nasza infrastruktura, jest zgłaszany na policję – powiedział nam Jakub Dybalski. – Gdy jest ustalony sprawca (albo przez policję, albo sami go ustalamy, korzystając np. z monitoringu na skrzyżowaniach, a bywa, że sami się do nas zgłaszają), po przygotowaniu kosztorysu szkody, zwracamy się do jego ubezpieczyciela, chyba, że sprawca sam chce zapłacić.
/Jacek P. Narożniak/
Lokalny Portal Informacyjny w Warszawie, Gazeta Mieszkaniec
Foto: @Saska_Kepa Twitter