Żegnaj „Rogatko”
Do historii odchodzi jedno z południowopraskich targowisk – Bazarek „Rogatka”. Przed laty, to było modelowe targowisko, z którego dzisiaj niewiele już pozostało…
– Jesteśmy równolatkami „Mieszkańca”, któremu gratulujemy Jubileuszu i życzymy tego, co nam się nie udało – kolejnych 25 lat! – mówią kupcy z „Rogatki”.
Gdy w 1991 r. na gołym placyku przy Grochowskiej 328 zaczął powstawać kompleks drewnianych pawilonów powiało nowoczesnością i Zachodem. Wtedy na ulicach Warszawy królowały rozkładane łóżka i blaszane szczęki. A tu stanęło ponad 70 pawilonów praktycznie ze wszystkim. Nie zabrakło żadnej branży, bo też rynek lat dziewięćdziesiątych nie znosił próżni.
Bazarek prosperował bardzo dobrze. Sytuacja pogorszyła się na początku tego wieku, gdy zostało otwarte CH „Wileńska”, a lokalne zakłady i fabryczki na Kamionku zaczęły zwalniać pracowników. Siłą rzeczy klientów na „Rogatce” było coraz mniej. Tendencja utrzymywała się przez kolejne lata. Coraz mniejsze zyski powodowały odchodzenie kupców z targowiska.
W 2008 roku okazało się, że czynnych pawilonów jest tylko jedna trzecia. Dwa lata później zarządcą targowiska została prywatna firma, która oferując Miastu niemożliwą do zapłaty kwotę dzierżawy, wygrała przetarg na ten teren. Czynsz na bazarku wzrósł niebotycznie, a firma popadła w długi. Dla kupców z „Rogatki” oznaczało to, że koniec zbliża się wielkimi krokami.
Prywatny zarządca targowiska zrezygnował w 2013 r. Od tamtego czasu kupcy funkcjonują tylko dzięki własnej solidarności, przywiązaniu do miejsca i klientów oraz zrozumieniu ich sytuacji przez samorządową władzę i ZGN. Jednak tych kupców zostało już bardzo niewielu. Dwa warzywniaki, jeden sklep mięsny, piekarnia, kantor, bar i pawilon z artykułami „po 1 zł” – to wszystko co zostało z ponad 70 pawilonów.
Na palcach jednej ręki można policzyć tych, którzy na „Rogatce” handlują nieprzerwanie od 25 lat. Panie Stasia, Ala i Maja (na zdjęciu) mówią, że ciężko im stąd odchodzić i za pośrednictwem „Mieszkańca”, w imieniu Stowarzyszenia Kupców „Rogatka” chcą podziękować klientom, którzy przez te ćwierć wieku korzystali z oferty targowiska. – Ostatnie zakupy można będzie zrobić u nas przed „majówką” – zachęcają starych klientów do przyjścia i bezpośredniego pożegnania się.
Odchodzącym z bazarku kupcom władze Pragi-Południe zaproponowały wynajęcie na preferencyjnych warunkach innych lokali. – Grunt na bazarku zostanie utwardzony, teren odwodniony – mówi Piotr Żbikowski, wiceburmistrz Pragi-Południe. – Myślimy o tym, żeby w niedziele odbywało się tutaj coś na kształt popularnych na Zachodzie tzw. giełd sąsiedzkich, w soboty targowisko ze zdrową żywnością, a w inne dni być może tematyczne giełdy.
Koncepcja nie jest jeszcze w pełni sprecyzowana. Ma się wpisywać w program rewitalizacji Kamionka i, czego nie kryje burmistrz – „ma być plastyczna i elastyczna”. – Chcemy, aby ten teren po prostu służył mieszkańcom i na jego modernizację już pozyskaliśmy środki finansowe – dodaje Piotr Żbikowski. Potencjalnymi partnerami przy realizacji tej koncepcji ma być lokalny Samorząd Kamionka oraz Kooperatywa Grochów.
AS