Zmiany w podziale stolicy i jej dzielnic na okręgi wyborcze

Tematem dzisiejszego starcia są zmiany, jakie w podziale stolicy i jej dzielnic na okręgi wyborcze wprowadziła pod koniec marca Rada m.st. Warszawy. Modyfikację dotychczasowych okręgów umożliwiła Ustawa o zwiększeniu udziału obywateli w procesie wybierania, funkcjonowania i kontrolowania niektórych organów publicznych, jednak efekt tej pracy budzi sporo kontrowersji.

W jednym narożniku Ringu Mieszkańca stanęła radna Warszawy Paulina Piechna-Więckiewicz, reprezentująca Stowarzyszenie Inicjatywa Polska, zaś w drugim dzielnicowy radny Pragi Południe Dariusz Lasocki z Prawa i Sprawiedliwości.

Przypomnijmy: do końca marca Rady Gmin mogły „zmodyfikować” dotychczasowy podział na okręgi wyborcze. Zmiany w Warszawie są dość duże. Na przykład Rembertów, w wyborach do Rady Gminy, dołączono do okręgu Pragi Południe. W niektórych okręgach obniżono liczbę mandatów, co może być problemem dla lokalnych komitetów. W wyborach do Rady Dzielnicy mocno został zmieniony podział na okręgi na Pradze Południe.


To „zabawa” w „manipulację”

Paulina Piechna-Więckiewicz, radna m.st. Warszawy, Stowarzyszenie Inicjatywa Polska

Wielokrotnie krytykowana przez środowiska opozycyjne oraz organizacje pozarządowe ustawa weszła w życie 31 stycznia 2018 r. Zgodnie z artykułem 12 ustęp 1 tego aktu prawnego, Rada Warszawy została zobowiązana do dokonania podziału gminy na okręgi wyborcze w wyborach do Rady Gminy w terminie 60 dni od dnia jego wejścia w życie. Jedną z kluczowych dla Warszawy zmian, było ograniczenie liczby mandatów w okręgu do ośmiu (znowelizowany Kodeks Wyborczy mówi o 5-8 mandatach w okręgach), stąd konieczność zmniejszenia okręgu obejmującego dzielnice Targówek-Rembertów-Wawer-Wesoła. Tyle, jeżeli chodzi o materię ustawową.

W swej naiwności nie przypuszczałam, iż PO, posiadająca większość w Radzie Warszawy, wykorzysta krytykowane również przez siebie zmiany, jako pretekst do „zabawy” w „manipulację” okręgami wyborczymi tak, aby potencjalnie uzyskać w nich jak najwyższy wynik wyborczy. To właśnie wydarzyło się w mojej opinii w przypadku m.in. dzielnic Praga-Południe i Ochota, gdzie zwiększono liczbę okręgów do pięciu z czterech, co wymusiło oczywiście konieczność zmniejszenia w nich liczby mandatów, a to oznacza mniejsze szanse na zdobycie mandatów dla mniejszych komitetów lokalnych.

W całej tej sytuacji równie ciekawy jest wątek odpowiedzi PKW na pismo dr Macieja Onasza z Uniwersytetu Łódzkiego, w którym Państwowa Komisja Wyborcza jasno stwierdza, iż „w przypadku kiedy obowiązujący podział jest (…) zgodny z postanowieniami Kodeksu Wyborczego, Rada Gminy NIE MOŻE zmienić istniejącego podziału”, o ile nie zachodzą przesłanki z art. 421 Kodeksu, w kilku przypadkach takie przesłanki nie zachodziły chociażby we wspomnianych wyżej przykładach. I z tą refleksją Państwa zostawiam…


Teatrzyk w rękach decydentów!

Dariusz Lasocki, radny Dzielnicy Praga-Południe, Prawo i Sprawiedliwość

Mozolnie budowane lokalne społeczności, jak chociażby ta na tak bliskim mi Gocławiu, są brutalnie dzielone i szatkowane. Jak na całej Pradze Południe, również tutaj, działają społecznicy i ruchy miejskie. Dlaczego nie dać im szansy w wyborach? Nowy podział definitywnie przekreśla małe komitety. Pomimo że reprezentuję dużą partię, wyglądam również reprezentacji mniejszych komitetów w nadchodzących wyborach. Chciałbym mieć jako radny partnerów w działaniu, czego nie mogę powiedzieć o zadowolonych z siebie radnych PO. Jak informowały stołeczne media – nowy podział wyborczy Pragi Południe zaproponował obecny burmistrz, bez konsultacji z radnymi czy mieszkańcami.

Ostatnie 5-6 lat to okres wzmożonej debaty publicznej na Pradze Południe. Mieszkańcy poszczególnych osiedli zabierają głos w sieci, w pytaniach do radnych czy uczestnicząc w sesjach Rady. Widoczni są również aktywiści miejscy. Mamy bowiem „na dzielnicy” sporo problemów, których rozwiązanie można znaleźć właśnie w dialogu. Otwarta debata i nadchodzące wybory są jednak przyjmowane z niepokojem przez stołeczną Platformę Obywatelską. Rozwiązaniem na swoistą pacyfikację społecznych i oddolnych oraz prawdziwie obywatelskich działań, ma być manipulowanie przy granicach okręgów wyborczych.

Nie jest prawdą, że decyzja o zmianach tych granic podyktowana jest przepisami prawa. Normy te mają za zadanie zwiększyć udział obywateli w procesie wybierania, funkcjonowania i kontrolowania organów publicznych, ale w przypadku działań Platformy Obywatelskiej odstraszają mieszkańców od udziału w wyborach. Stają się one teatrzykiem w rękach decydentów…

error: Zawartość chroniona prawem autorskim!! Dbamy o prawa: urzędów, instytucji, firm z nami współpracujących oraz własne. Potrzebujesz od nas informacji lub zdjęcia? Skontaktuj się redakcja@mieszkaniec.pl
Skip to content