Znicze, kwiaty i nie tylko
1 listopada to Dzień Wszystkich Świętych. W kościele katolickim jest poświęcony pamięci wszystkich chrześcijan, którzy zmarli i wstąpili do nieba. To także ważny dzień dla osób, pamiętających o swoich bliskich, którzy odeszli.
Cmentarze rozbłyskują milionami światełek, te w wielkich miastach i maleńkich wioskach. Nazajutrz przypada Dzień Zaduszny, wspomnienie wszystkich zmarłych, ważne święto kościoła katolickiego, w różnych kościołach obchodzone także w innych terminach, na przykład w prawosławiu – w okolicy Wielkanocy.
Łączącą te dwa dni noc, wedle prastarych wierzeń, wypełniają szczególne wydarzenia: po świecie miały krążyć dusze czyśćcowe, odwiedzając miejsca, w których niegdyś żyły. Zakazane były śpiewy i uczty, a także – wychodzenie z domu, by im nie przeszkadzać.
Do każdego święta warto się przygotować. Nie trzeba czekać z porządkami na grobie bliskich nam osób do 1 listopada, wręcz nie wypada w dzień wspomnień i modlitwy szorować nagrobka. W tym roku mamy mnóstwo czasu!
Przyda się zmiotka, konewka lub duża butelka na wodę i szczotka ryżowa, pasta do nagrobków. Dobrze mieć ze sobą ręczniki papierowe, rękawiczki jednorazowe i plastikową płachtę, by osłonić przód ubrania (szorowanie rozpryskuje wokół brudną wodę, z chemikaliami lub bez, także na płaszcz, spodnie i buty). Przyda się worek na śmieci czy torba jednorazowa, by nie chodzić kilka razy do śmietnika. Warto nie tylko zawczasu posprzątać, wyrzucić stare kwiaty i znicze, oczyścić płytę i pomnik, zamieść wokół (wiem, że to ostatnie jest obowiązkiem zarządu cmentarza, ale obowiązek sobie, a życie sobie).
1 i 2 listopada to te dni, kiedy możemy i powinniśmy wspomnieć tych, których już z nami nie ma. Podziękować serdeczną myślą za wszystkie dobre chwile, wybaczyć, jeśli jeszcze jakieś sprawy są nie do końca załatwione, otoczyć modlitwą.
Ważne, by odwiedzić zmarłych, zaplanować podróż być może w kilka miejsc, do kilku miejscowości – rok 2016 daje nam wyjątkową okazję – ale też ważne, by pamiętać o żywych. „Spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą” – mądre i piękne słowa księdza Jana Twardowskiego – stały się aż zanadto popularne, omijamy je wzrokiem często bez refleksji. Szkoda. Bo ludzie naprawdę odchodzą nagle, często całkiem niespodziewanie i tym boleśniej, im są nam bliżsi. W tym roku mamy do dyspozycji weekend 29/30 października, a wielu z nas weźmie wolny dzień w poniedziałek, co razem z Dniem Wszystkich Świętych daje sporo czasu.
Dlatego warto – zwłaszcza teraz – znaleźć czas na rodzinne spotkanie, choćby przy kawie lub – jak to modne – na śniadaniu. Posiedzieć, powspominać, odkurzyć dawne albumy, ale też dowiedzieć się, co słychać? Czy jesteście zdrowi? Co dobrego zdarzyło się ostatnio? W czym możemy wam pomóc?
Takie rozmowy zbyt często odkładamy na potem. Oby nie okazało się, że na zbyt późno. Spieszmy się… (ego)