Znowu wielkie porządki. Jak to zrobić, by ze wszystkim zdążyć?
Najpierw zakupy. Spisz, czego brakuje – gumowe rękawice, płyn do okien czy podłóg, odkamieniacz, ściereczki itp.
Potem – sprzątaj. Jedni wolą zaczynać od prac najłatwiejszych, ale to nie jest dobry pomysł, bo prowadzi do zniechęcenia piętrzącymi się coraz większymi trudnościami i do braku czasu. Lepiej – odwrotnie. Moja Babcia zawsze mówiła, że praca musi mieć kierunek – jeśli myjesz okna, zacznij np. od tego najbliżej wejścia, a potem idź po kolei – w prawo lub w lewo. Jeśli sprzątasz pokój (wycierasz kurze, porządkujesz itp.) zacznij zawsze od drzwi i też pokonuj wyzwania systematycznie, jedno po drugim, obierając kierunek w prawo lub w lewo. Wówczas niczego nie przeoczysz. No, chyba, że żyrandol…
Druga zasada jest taka: najpierw wnętrza (szaf, szuflad itp.), potem zewnętrze, a na końcu – podłogi. Wyrzucaj to, co zbędne, a w razie wątpliwości, zapakuj i zajrzyj do tego przy porządkach wiosennych. Nie miej litości!