Sezon na kleszcze może trwać cały rok. Niestety pajęczaki są już aktywne.
Ixodes ricinus. Prawda, że brzmi ładnie? Niestety kontakt z kleszczem do przyjemnych nie należy, a ciepła zima spowodowała to, że pajęczaki są już aktywne. Brak mrozów spowodował, że kleszcze wyszły ze swoich kryjówek i w dodatnich temperaturach zaczynają szukać potencjalnych żywicieli. Takie zjawisko w styczniu to do tej pory rzadkość w naszym kraju, jednak niedawne plus 18 stopni na termometrze także.
Temperatura pomiędzy 7 a 12 stopni Celsjusza jest wystarczającą do tego, by przerwać hibernację kleszczy. Zmiany klimatu, a co się z tym wiąże – ciepła zima sprzyja zwiększeniu populacji kleszczy. Musimy liczyć się z tym, że sezon na kleszcze może trać cały rok.
Dlatego apelujemy o ostrożność, zwłaszcza podczas leśnych spacerów oraz o wybór odpowiedniego ubrania. Już w tej chwili lekarze weterynarii informują o przypadkach babeszjozy wśród psów i konieczności zabezpieczenia zwierząt preparatami przeciw kleszczom.
Informację o wybudzonych kleszczach podało Nadleśnictwo Bolewice, jednak ostrzeżenie dotyczy całego kraju. Pamiętajmy o tym, że pajęczaki coraz częściej atakują w miastach. W Warszawie, kleszcze występują w parkach, w strefie nad Wisłą. Niestety także na osiedlowych trawnikach.
Lasy Państwowe przygotowały grafiki dotyczące kleszczy, na których rozprawiają się z niektórymi mitami, dotyczącymi pajęczaków. Pamiętajmy, że kleszcze nie żyją tylko w lasach, naturalnym środowiskiem tych pajęczaków są wilgotne miejsca z roślinnością, atakują na ścieżkach uczęszczanych przez spacerowiczów i zwierzęta. Kleszcze nie skaczą na ofiary z koron drzew, „czekają” na żywiciela na wysokości około 1 m. Kolor ubrania nie ma znaczenia dla tych pajęczaków, ponieważ kleszcze są ślepe, a do polowania używają tzw. organu Hallera, czyli zmysłu węchu. Kolor odzieży będzie mieć znaczenie dla człowieka. Na jasnym ubraniu możemy zauważyć kleszcza szybciej, często w trakcie spaceru.
Ciąg dalszy pod infografiką
Jeżeli kleszcz wbije się w ciało człowieka, nie panikujmy. Samo wkłucie się kleszcza nie oznacza infekcji. By doszło do zakażenia, pajęczak musi pozostawiać w skórze 24-48 godzin. Jeżeli boimy się samemu usunąć kleszcza, udajmy się do przychodni. W usunięciu pajęczaka może pomóc także lekarz weterynarii. Jeżeli zdecydujemy się na samodzielne usunięcie – pamiętajmy by nie smarować kleszcza żadnym tłuszczem, lakierem czy alkoholem. Takie działanie spowoduje wymioty u kleszcza, co zwiększa ryzyko zakażenia.
A co, jeśli zaatakuje nas „kleszcz ze skrzydełkami”? Przede wszystkim, nie jest to kleszcz (pajęczak), a strzyżak jeleni (owad). Strzyżak posiada trzy pary odnóży oraz skrzydła. Kleszcz skrzydeł nie ma, a par odnóży ma cztery. Strzyżak jest dość uciążliwy i czasami ciężko go odczepić odczepić od skóry. Jego ugryzienia bywają bolesne, miejsce po ukąszeniu swędzi i może się na nim pojawić reakcja alergiczna. Strzyżaki nie przenoszą boreliozy.
Ciąg dalszy pod infografiką
O tym, co warto wiedzieć o kleszczach, o chorobach roznoszonych przez kleszcze, a także o tym, jak usunąć kleszcza, pisaliśmy:
Rośnie liczba przypadku zakażeń boreliozą i kleszczowym zapaleniem mózgu!
/om, Lokalny Portal Informacyjny w Warszawie/
Źródło i infografiki: Lasy Państwowe
Foto: pixabay.com