Kilogram, czyli litr
– Witam panie Eustachy, pan jak zwykle na posterunku?… Kazimierz Główka, emeryt i stały klient bazaru Szembeka, z niezmienną radością witał się z tutejszym kupcem damsko-bieliźnianym. – Nie chciało się nosić teczki, trzeba dźwigać woreczki, jak mawiała moja babcia. Żeby nie ten handel, panie Kaziu, to krucho by było. Świat dla takich jak ja robi się coraz bardziej obcy. Jak człowiek nie porusza się w internetach, jak […]