32. urodziny gazety Mieszkaniec
– Co pan taki zaczytany, panie Eustachy?… Kazimierz Główka nieczęsto spotykał swojego kolegę, kupca handlującego na bazarze Szembeka bielizną damską, Eustachego Mordziaka, pochylonego nad jakimś słowem drukowanym. – To? Nasza gazeta, tutejsza. „Mieszkaniec”. Tak się do niej przyzwyczaiłem, że jak tylko pojawia się na bazarze, to jeden egzemplarz muszę mieć, żeby nie wiem co. A jeszcze za darmo… – Panie Eustachy, nie ma nic za darmo. Oni z reklam żyją. – Chyba, że tak. To im ciężko teraz […]