W najbliższą niedzielę, 2 grudnia, na gości warszawskiego zoo czeka wiele mikołajkowych atrakcji.

Pamiętam, jakie wrażenie wywarło na mnie kilka lat temu stwierdzenie jednego z właścicieli podczas wizyty w gabinecie „to mój pies ma krew i można ją zbadać…?”.

Jedni porzucają, głodzą, biją… inni przygarniają, pomagają, kochają. Człowiek o wielkim sercu – pani Ania z Grochowa w swoim niewielkim mieszkanku dorobiła się psio-kociej gromadki. Przygarnęła zwierzaki po przejściach i zapewniła im spokojny dom.

W sobotę, 6 października na odwiedzających miejski ogród zoologiczny czeka moc atrakcji. W programie: rozmowy z opiekunami zwierząt, dodatkowe pokazowe karmienia, gra terenowa i taneczny spacer dla dzieci.

W sobotę, 6 października podczas Dnia Otwartego warszawiacy będą mogli zwiedzić niedostępne na co dzień zakątki Schroniska „Na Paluchu”, poznać zwierzęta szukające domu, a także skorzystać m.in. z porad żywieniowych dla czworonogów i konsultacji behawiorysty.

Pyton tygrysi, boa tęczowy, pająk wilczy, agama brodata, skorpion – to tylko niektóre z prawie 8,5 tysiąca zwierząt, do których wzywani byli w tym roku strażnicy miejscy z Ekopatrolu. Ich interwencje – jak widać – to nie tylko pomoc bezdomnym psom i kotom. To również sytuacje, kiedy pomóc trzeba zabłąkanym czy – niestety – porzuconym zwierzętom egzotycznym.

– 16 września o godz. 12:42 na stacji Rembertów wysiadł z pociągu KM z Siedlec (wsiadł na stacji Nowe Dębe Wielkie i tam też mieszka). Afgan jest średniej wielkości – do kolana rudy, ma krótką ostrą sierść i długi, zakręcony ogon – opisuje Klaudia i dodaje, że dzień później pies był widziany rano w Rembertowie, gdzie wsiadł do pociągu. Wysiadł na stacji Warszawa Wschodnia. Później prawdopodobnie był na Bródnie (szedł ul. Bartniczą, Wysockiego, w kierunku Galerii Renowa).

Apel do mieszkańców okolic Woli Grzybowskiej!

W niedzielę wieczorem w lesie Sobieskiego (między Wesołą, Marysinem a Zieloną) zaginęła ruda sunia w typie jamnika, ma jedno oko, siwą mordkę i nosi odblaskową żółtą obrożę, jest zaczipowana. Mogła opuścić las i w tej chwili znajduje się na terenach okolicznych dzielnic.

Ta historia, którą opowiada Fundacja Animal Rescue Polska budzi przerażenie. Dramatyczne sceny nie rozegrały się w Warszawie, ale publikujemy tę informację, aby uczulić wszystkich na krzywdę zwierząt często maltretowanych przez osoby im najbliższe – ich właścicieli. Była środa, 15 sierpnia. Kobieta, która spacerowała z kijkami w okolicach Góry Kalwarii, na wysokości jeziorka Moczydłowskiego widzi dwie panie. Jedna z nich coś kopie i po czymś skacze. Kobiety na jej widok zaczynają się […]