Nareszcie!
Po tej zimie-niezimie, bez wydawałoby się typowego dla naszego klimatu przedwiośnia, które w tym roku gościło chyba tylko w ostępach Puszczy Białowieskiej, nareszcie i bez wątpliwości mamy wiosnę!
To zmienia bardzo wiele.
Po tej zimie-niezimie, bez wydawałoby się typowego dla naszego klimatu przedwiośnia, które w tym roku gościło chyba tylko w ostępach Puszczy Białowieskiej, nareszcie i bez wątpliwości mamy wiosnę!
To zmienia bardzo wiele.
Szczęśliwie zimę mamy za sobą. Jest coraz cieplej, a środki komunikacji miejskiej nabierają powoli charakterystycznego zapachu, zwalającego z nóg zwłaszcza w upalne dni, które jeszcze są przed nami.
Kwietna, Wierzbna, Palmowa – to nazwy tego samego dnia, Niedzieli Męki Pańskiej, która w tym roku przypada 25 marca (w kościele prawosławnym – 1 kwietnia). To bardzo stare święto, a pierwsze zapiski na jego temat pochodzą z połowy IV wieku! Skoro o nim pisano, musiało mieć znaczenie doniosłe.
Czasem, zamiast marudzić i mieć przez cały miesiąc kwaśny humor oraz minę męczennicy (to fatalny wstęp do radosnych świąt), warto się skupić i zdecydować: albo naprawdę nie podoba mi się domowy „młyn” przedświąteczny, a potem obskakiwanie gości przez niedzielę i poniedziałek, albo narzekam z przyzwyczajenia. Mama rok w rok narzekała, babcia, wszystkie ciotki i większość koleżanek, więc ja też narzekam. Tradycja!
Kobieta to brzmi dumnie? Tak, ale dopiero od XX wieku. Jako określenie naszej płci (pięknej, oczywiście) znalazło zastosowanie w XIX wieku, z wydźwiękiem neutralnym.
Chrumkavé oblátki to po słowacku chrupiące wafelki. Nie tylko wakacje, ale też ferie i wszelkie podróże skłaniają do zastanowienia, w czym jesteśmy podobni, a czym różnimy się od innych nacji.
Pewnie wielu Czytelników ma swoją pocztę elektroniczną. Ja też. A w tej poczcie – spam. Zaglądam tam systematycznie, ale nie usuwam bez czytania.
Czytam więc. Czytam i ciśnienie mi rośnie. Oto próbka z dziś:
Jedni budują wielkie wille, urządzane przez kosztownych architektów wnętrz, gdzie wszystko, dosłownie wszystko jest z najwyższej półki. Są dumni z dorobku swego życia i z zadowoleniem, choć niby od niechcenia oprowadzają gości. Ostatnio widziałam taki dom: łazienki, a nawet WC, są wyłożone (włącznie z podłogą i sufitem) specjalnie sprowadzanym marmurem, a okna w tych przybytkach wypełniają malownicze, oprawne w ołów (a jakże!) witraże.
Znów mamy karnawał, czas zabawy, radości, niezliczonych spotkań.
Żyjemy w świecie pełnym kontrastów.
Obok luksusowych, kosztownych aut telepią się dziarskie, choć nie najpiękniejsze starowinki – ważne, że nadal służą właścicielowi.