Ukłuta aureola

– Jestem, jestem, panie Kaziu … Eustachy Mordziak kiwał z daleka ręką na znak, że już idzie. – Witam i na zydelek zapraszam, bo widzę, że zakupy zrobione. – A tak – odpowiedział pan Kazimierz Główka – emeryt, klient tutejszy i znajomy pana Eustachego, handlującego bielizną damską. – Tłoku nie ma, to i szybciej poszło, faktycznie. – I co pan o tym wszystkim myśli, panie Kaziu? Eustachy przeszedł do rzeczy, czyli – jak obaj z siebie żartowali […]

Ma być lepiej

– Witam panie Kaziu i zapraszam… Eustachy Mordziak, kupiec z bazaru na pl. Szembeka szerokim gestem wskazał gościnny taborecik Kazimierzowi Główce, emerytowi, który po zakończeniu zakupów lubił wpaść do niego na pogawędkę. – Zmęczony pan, czy mi się zdaje? – Nie zdaje się panu. Zmęczony. – A czymże aż tak, że ledwie pan człapie? Na bazarze tłoku dziś nie ma. Zresztą drogie się wszystko zrobiło, to i miejsca więcej między straganami. – Ja w tej sprawie chodziłem. Przeciwko […]

Patrz Kościuszko na nas z nieba…

– Witam panie Eustachy… Kazimierz Główka, emeryt i stały klient bazaru Szembeka nie bez zdumienia zorientował się, że jego kolega, kupiec tutejszy bieliźniany, tym razem w ogóle go nie zauważył. Błądził oczami po niebie jak w jakimś transie. – Dzień dobry panie Eustachy – powtórzył. – A, pan Kazio! Dzień dobry! – Eustachy odpowiedział, jakby ze snu wyrwany. – Czegóż pan tak wypatruje na naszym grochowskim niebie? – To pan nic nie wie? Tu w każdej chwili […]

Morska bryza

– Witam panie Kaziu! Eustachy Mordziak uradowany, że znowu widzi pana Kazimierza Główkę, prawą rękę wyciągał na powitanie, a lewą podsuwał zgrabny zydelek, żeby gość mógł przysiąść na chwilę. – Dzień dobry, dzień dobry. Dobrze znowu być na starych śmieciach, odpowiedział pan Kazimierz. – Nie widziałem pana od dobrych kilku dni. – Córka namówiła mnie na majówkę. – Na działce? – Nie, nad morzem. – No to Ameryka! Już zazdroszczę. – Między […]

Jest bardzo dobrze!

– Witam panie Eustachy … Pan Kazimierz Główka, jak zwykle na koniec penetracji straganów na bazarze Szembeka, zawędrował do kolegi, kupca tutejszego od damskiej bielizny, Eustachego Mordziaka. – Widzę, że zakupy udane … – Co to za zakupy, panie Eustachy… Ot, to co niezbędne. – W interesie bieliźniarskim też zastój. Kobitki przychodzą, oglądają, ale nie kupują. Bryndza. – Po świętach to na ogół dopiero na majówkę handel ożywa. Tak to już jest – raz z górki, raz pod górkę. […]

Wesoło tak sobie

– Witam panie Eustachy!… Kazimierz Główka z nieodłączną torbą na zakupy, z której wystawały zalotnie wiosenne bazie, jak zwykle kończył rajd po straganach bazaru na pl. Szembeka wizytą u Eustachego Mordziaka, kupca bieliźnianego. – O, pan Kazimierz. Widzę bazie kupione, znaczy przygotowania do świąt mają się ku końcowi. – E, aż tak to nie. Żona dopiero się zastanawia, jak koniec z końcem związać. Drogo aż strach. – Dużo gości spodziewają się państwo? – Kto […]

Tak to działa

– Witam panie Kaziu! Po minie widzę, że to nie jest najbardziej radosny dzień dla pana … Eustachy Mordziak dość nietypowo przywitał się z panem Kazimierzem Główką, stałym bywalcem na bazarze Szembeka. – No bo od jakiegoś czasu nic innego nie robię tylko liczę. – A co, jeśli mogę zapytać? – Ile dziś wydałem… – Fakt, najlepszy humor przy naszych straganach można stracić. – Czy ja wiem? Po ludziach jakoś nie widać, żeby się denerwowali. […]

Stosunki

Co tam Panie na Pradze

– Coś pan dziś zasępiony, czy mi się zdaje?… Kazimierz Główka nie mylił się. Rzeczywiście, kupiec tutejszy, Eustachy Mordziak, handlujący „na Szembeku” bielizną damską, minę miał nietęgą. – No, bo z samego rana usłyszałem, że to już rok i zrobiło mi się jakoś nieswojo. – Rok od czego? – No, jak Ruskie na Ukrainę napadli. – Faktycznie, czas leci. – Tyle ludzi zabili, a ile uciekło? Do Polski na przykład… Mieli własne życie i nagle wszystko […]

„Nasz Stanik”

– Witam panie Eustachy … Pan Kazimierz Główka jak zwykle wpadł do Eustachego Mordziaka, kupca bieliźnianego z bazaru na Szembeka. Pan Eustachy akurat popijał gorącą herbatę z termosu, bo nagle zima dała o sobie znać i trochę przymroziła. – Dzień dobry, dzień dobry. Herbatki? – Nie, dziękuję, zakupy mnie wystarczająco rozgrzały. – A co konkretnie? – Ceny! – Co racja, to racja. Ale coś mi się zdaje, że władza nie ma zamiaru zostawiać nas na pastwę […]

Kilogram, czyli litr

– Witam panie Eustachy, pan jak zwykle na posterunku?… Kazimierz Główka, emeryt i stały klient bazaru Szembeka, z niezmienną radością witał się z tutejszym kupcem damsko-bieliźnianym. – Nie chciało się nosić teczki, trzeba dźwigać woreczki, jak mawiała moja babcia. Żeby nie ten handel, panie Kaziu, to krucho by było. Świat dla takich jak ja robi się coraz bardziej obcy. Jak człowiek nie porusza się w internetach, jak […]

1 3 4 5 6 7 21
error: Zawartość chroniona prawem autorskim!! Dbamy o prawa: urzędów, instytucji, firm z nami współpracujących oraz własne. Potrzebujesz od nas informacji lub zdjęcia? Skontaktuj się redakcja@mieszkaniec.pl