Szkoła dla trzylatków?
Władze dzielnic muszą zapewnić dzieciom miejsca w przedszkolach. Problem w tym, że liczba maluchów nie zawsze pokrywa się z liczbą miejsc w placówkach. Na Pradze Południe zabrakło 180 miejsc.
Władze dzielnic muszą zapewnić dzieciom miejsca w przedszkolach. Problem w tym, że liczba maluchów nie zawsze pokrywa się z liczbą miejsc w placówkach. Na Pradze Południe zabrakło 180 miejsc.
Wywiad z Panią Urszulą Kwiatkowską, dyrektor Hotelu Best Western Felix znajdującego się przy ulicy Omulewskiej 24 na warszawskiej Pradze Południe.
Falenicka „Mrówka” kończy właśnie pierwszy rok funkcjonowania. „Mieszkaniec” był przy jej narodzinach, a teraz sprawdza, jak radzi sobie na trudnym warszawskim rynku wielobranżowych marketów.
Większość z nas co jakiś czas udaje się do lekarza na rutynowe badania. Wykonywanie kontrolnego badania ogólnego krwi u zdrowej osoby zalecane jest co roku, niezależnie od wieku. Dlaczego tak często zapominamy o tym w przypadku naszych czworonożnych pupili?
Za 2 lata będziemy świętować 30-lecie samorządu terytorialnego w Polsce. Myśląc o samorządzie w Warszawie, myślimy głównie o ratuszu na Bankowym. A przecież naszymi przedstawicielami w dzielnicy i mieście są radni.
Pod koniec września zostanie otwarta nowoczesna kulturoteka przy ul. Błękitnej 32 w Wawrze. Po przygotowywanym obiekcie oprowadzili „Mieszkańca” burmistrz dzielnicy Łukasz Jeziorski i dyrektor tutejszych bibliotek Jacek Czarnowski.
Chyba nie ma w Polsce człowieka, który w młodości nie czytał (lub któremu nie czytano) tej pozycji autorstwa Czesława Janczarskiego. A prawie każdy chłopczyk, jak książkowy Wojtek, chciał kiedyś zostać strażakiem.
Kandydatem do składu komisji może być osoba, która stale zamieszkuje na obszarze województwa, w którym jest zgłaszana do komisji i jest wpisana do stałego rejestru wyborców jednej z gmin na obszarze tego województwa. Kandydatem do składu komisji może być również obywatel Unii Europejskiej niebędący obywatelem polskim, który najpóźniej w dniu zgłoszenia kończy 18 lat i nie jest pozbawiony prawa wybierania w państwie członkowskim Unii Europejskiej, którego jest obywatelem.
Kiedyś jeździło się inaczej, w inne warunki: domek kempingowy, namiot, kwatera prywatna. Dla niektórych – zakładowy dom wczasowy. Warunki proste, ale nie o to wtedy chodziło. Wówczas nikt nie szpanował tekstami pourlopowymi typu: „My w tym roku mieliśmy szczęście i wczasowaliśmy w Kozich Pipkach, a państwo?”. „O, my w Pipkach byliśmy dwa lata temu. Teraz właśnie wróciliśmy z Psich Kiszek”. Tylko wybrańcy jeździli nad Balaton, na Krym czy do Złotych Piasków w Bułgarii.
– Co ja chcę? Ja chcę, żeby mnie traktowano poważnie. Albo, żeby choć udawano, że się mnie traktuje poważnie. A tymczasem nic z tych rzeczy. Walą mnie na odlew – jak nie pajęczyną podziemnych połączeń metrem, to dziesiątkami nowych mostów, jak nie nowymi bazarami na każdej ulicy, to nową dzielnicą… Panie, co to jest!?… Co oni z choinki się urwali? Bujać to Szweda, a warszawiak się nie da!