Mózg mojej żony
– O, pan Kazimierz! Nie zauważyłem pana, proszę przysiąść… Co rzekłszy Eustachy Mordziak kupiec bieliźniany podsunął panu Kazimierzowi Główce, emerytowi i stałemu klientowi bazaru na pl. Szembeka, nieduży taborecik. – Nie zauważył mnie pan, bo klientki się do pana pchają drzwiami i oknami, że tak powiem. – Bez przesady, bez przesady … – Niech pan nie narzeka, nie jest źle. Ja nawet zauważam na naszym bazarze pewną prawidłowość: im większa inflacja, tym większy ruch. […]