Bitwa pod Olszynką Grochowską
Mija 186 lat od bitwy pod Olszynką Grochowską, która była jedną z najbardziej krwawych w Powstaniu Listopadowym.
Mija 186 lat od bitwy pod Olszynką Grochowską, która była jedną z najbardziej krwawych w Powstaniu Listopadowym.
Nie wiem, czy ktokolwiek zna nazwiska największych posesjonatów dawnej Pragi. Obawiam się, że ponieważ temat ten nie leżał dotychczas w sferze zainteresowań naszych rodzinnych historyków, trudno by było przytoczyć jakieś nazwiska.
Franciszek Galiński – przedwojenny gawędziarz warszawski pisał: „Dawniej wielki post był czasem wstrzemięźliwości, adwent przygotowaniem, a karnawał weselem. Żył człek poczciwy w rytmie kalendarza liturgicznego i wyczekiwał karnawału niczym kania dżdżu”. Jak się wtedy bawiono? Już stare przysłowie „za króla Sasa jedz, pij i popuszczaj pasa” pokazuje, że w czasach saskich balowano ile wlezie. Podobnie było w czasach stanisławowskich. Ale i wraz z upadkiem Rzeczpospolitej nie zaprzestano […]
Wigilia od zawsze była tym dniem, na który warszawiacy czekali z utęsknieniem.
W czasach, gdy nie było telewizji, gier elektronicznych, smartfonów i komputerów, a na dodatek nie wszyscy potrafili czytać, jakoś trzeba było spędzać wolny czas. Zwłaszcza w okresie adwentu, gdy zmrok zapadał dość szybko. Adwent, czas oczekiwania chrześcijan na narodzenie Jezusa oraz Wigilia Bożego Narodzenia będąca kulminacją adwentu, to szereg zwyczajów.
Przez lata czytania o Powstaniu Listopadowym nawet nie zauważyliśmy, jak mocno wgryzło się w naszą świadomość. Ktoś nie wierzy, że tak jest? A kto nie słyszał o reducie Ordona? Kto nie czytał wiersza Adama Mickiewicza o podtytule „opowiadanie adiutanta”? Wszyscy! A kto wie, że Ordon powstanie przeżył? Nieliczni.
Gdy w 1918 roku Polska odzyskiwała niepodległość doczekało jej dopiero piąte pokolenie tych, którzy pod koniec XVIII wieku stracili swoje państwo.
Malownicze, sosnowe lasy i unikalna drewniana architektura – a to wszystko zaledwie pół godziny jazdy od ronda Wiatraczna. Podwarszawski Otwock obchodzi w tym roku stulecie nadania praw miejskich. Warto go z tej okazji odwiedzić.
Jak cała Warszawa, tak i Praga nie była jednolita wyznaniowo, o czym dzisiaj zdajemy się nie pamiętać. Na ruchliwych tutejszych ulicach słyszało się nie wyłącznie język polski, ale równie często niesłyszany już na nich obecnie język jidisz, którym posługiwała się ludność pochodzenia żydowskiego.
Obchody 100-lecia przyłączenia przedmieść do Warszawy, które stały się dzielnicami stolicy, uzmysłowiły mi, iż praktycznie nie ma już pośród nas rodzin, które mogą poszczycić się wiekowym zasiedzeniem.