Dziecko w rozgrzanym samochodzie
Pewna mieszkanka Białołęki przez nieuwagę pozostawiła swoje 2-letnie dziecko w zamkniętym i rozgrzanym samochodzie. Tylko dzięki szybkiej reakcji dzielnicowego z białołęckiego komisariatu nie doszło do tragedii. Policjant, reagując na prośbę zapłakanej kobiety, wybił szybę i wydostał chłopca z auta.
Samochód w upalne dni to śmiertelna pułapka
Nie tak dawno pisaliśmy o tym, by pod żadnym pozorem nie zostawiać w samochodzie dzieci i zwierząt (czyt: Upał może zabić). Podczas upałów bowiem auto staje się śmiertelną pułapką. Tym razem przyczyną wypadku był nieszczęśliwy przypadek, a nie bezmyślność rodziców. Pewna kobieta niechcący zatrzasnęła drzwi w rozgrzanym samochodzie, pozostawiwszy wewnątrz kluczyki. Niestety, w środku auta pozostał również jej dwuletni synek.
Sytuacja była naprawdę niebezpieczna, ponieważ dłuższe przebywanie w wysokiej temperaturze mogłoby skutkować udarem, a nawet śmiercią dziecka. Na szczęście w pobliżu przebywał dzielnicowy z białołęckiego komisariatu, starszy sierżant Artur Stosio. To właśnie do niego zwróciła się z prośbą zapłakana kobieta. Usłyszawszy, co się stało, mundurowy natychmiast podbiegł do samochodu.
Niestety podjęte przez niego próby otwarcia auta spełzły na niczym. W tej sytuacji policjant podjął jedyną słuszną decyzję. Wykorzystując pałkę służbową, wybił tylną szybę, a następnie otworzył pojazd. Na szczęście chłopiec przebywał w nagrzanym samochodzie na tyle krótko, że nie ucierpiał na zdrowiu.
Warto wiedzieć, że w podobnej sytuacji każdy ma pełne prawo zrobić to, co zrobił policjant. W przypadku, gdy chodzi o życie dziecka pozostawionego w nagrzanym samochodzie, wybicie szyby auta jest w pełni usprawiedliwione i nie jest karalne! /jn/
Źródło: KRP VI