Wypominki

– Dzień dobry! Eustachy Mordziak głośnym powitaniem z daleka potwierdzał zbliżającemu się panu Kazimierzowi Główce, emerytowi, który na bazarze zwykł robić zakupy, że czeka na niego i zaprasza. Lokal pana Eustachego nie był zbyt wytworny – ot, stragan z damską bielizną, ale w niczym to panom nie przeszkadzało. – „Listopad dla Polaków” niebezpieczna pora… – Słucham? – Taki cytat. Z Wyspiańskiego. Z „Nocy Listopadowej” konkretnie. O Powstaniu Listopadowym. I jak to u Wyspiańskiego – co zdanie, to sentencja. […]

Ciemno na białym

– Zawiało pana? Zamiast zwyczajowego dzień dobry pan Eustachy Mordziak od razu nawiązał do nie najlepszego wyglądu pana Kazimierza Główki, emeryta i stałego partnera rozmów przy bazarowym straganie na pl. Szembeka. Pan Kazimierz bowiem jakiś przygięty do ziemi wydawał się. – Ischiasz, lumbago? – Nie wiem, ale jak człowieka w moim wieku nigdzie nie strzyka, to nie żyje. – Ja bym panie Kaziu nie żartował, tylko do lekarza poszedł. – Zapisałem się, zapisałem. – Do ortopedy? […]

Węgiel i seks

Co tam Panie na Pradze

– To chyba ostatnie ciepłe dni? Pan Eustachy Mordziak, kupiec bieliźniany z pl. Szembeka odezwał się do pana Kazimierza Główki, stałego tu bywalca, jakby kontynuowali jakąś rozmowę, której zresztą nigdy nie przerywali. – Jesień, panie Eustachy, jesień. To jedno jest na tym świecie niezmienne, że czas zasuwa. A wie pan, co w tym uciekającym codziennie kalendarzu jest najbardziej nieprzyjemne? Że każdy następny dzień ciekawszy jest, coraz więcej się […]

Krótka kołdra

– Ktoś tu nie tak dawno narzekał na  upały… Eustachy Mordziak słowa te skierował do pana Kazimierza Główki, który zakończywszy zakupy na bazarze na pl. Szembeka, przyszedł do jego straganu z damską bielizną na tradycyjną pogawędkę. – Czas jest nieubłagany. Jesień już czuć w powietrzu. – Tylko patrzeć, jak grzać zaczną. – Jeśli zaczną. Nie słyszy pan, co się dzieje? Tona węgla już po trzy i pół tysiąca. Gaz strzela w górę jak rakieta, prąd jak […]

Złe języki

– Co to się stało, panie Kaziu, że pan tak rano do nas zawitał? Eustachy Mordziak rzeczywiście nie posiadał się ze zdumienia, kiedy spoza swojego straganu z damską bielizną dzienną i nocną zobaczył znajomego, Kazimierza Górkę, bywalca tutejszego, bazarowego. – To przez te upały, powiem panu. Za godzinę będzie już gorąco, a koło obiadu nie do wytrzymania. A pan widzę, też ma sposób na ten gorąc – zimne piwko. Tak od rana, ósmej jeszcze nie ma? – Pijcie, bo nie znacie […]

Pozdrowienia z Tirany

– Zapraszam, panie Kaziu. Zapraszam. Eustachy Mordziak, kupiec bieliźniany na bazarze na Szembeka, swoje zaproszenie kierował w stronę pana Kazimierza Główki, emeryta stale się tu zaopatrującego. Obaj lubili ze sobą pogadać. – No i co tam panie Eustachy? Gorąco jak w piekle?! – Nie do wytrzymania, powiem panu. – Przydałby się deszcz? – Oj tak, oj tak! I już nie dlatego, że nam gorąco, ale susza jest w całym kraju jak diabli. Wisłę […]

Zbawienne skutki czkawki

Powietrze było ciężkie, zawiesiste. Upał. Bazar na pl. Szembeka działał wprawdzie, ale na wyraźnie zwolnionych obrotach. – A co u pana, panie Eustachy? Kazimierz Główka, emeryt i stały klient na bazarze zagadnął swojego kolegę, tutejszego kupca bieliźnianego, jak zwykle zresztą, gdy się spotykali. – Kanikuła, panie Kaziu, kanikuła. W taki upał ludzie myślą raczej o tym z czego się rozebrać, niż w co się ubrać. – I naprawdę żadnej rewolucji pan nie obserwuje? […]

Miękiszon

– Witam po przerwie! Eustachy Mordziak nie posiadał się z radości, że znów zobaczył zbliżającego się pana Kazimierza Główkę, swojego ulubionego partnera do pogawędek. – I ja witam, panie Eustachy. Dawno się nie widzieliśmy. W rzeczywistości kupiec bieliźniany z bazaru na pl. Szembeka i emeryt stale zaopatrujący się tu w produkty żywnościowe nie widzieli się raptem przez weekend. – No i co pan na to, co się dzieje? – Znaczy, co się dzieje? – Drożyzna i tak dalej. – Faktycznie. Powiem […]

Mózg mojej żony

– O, pan Kazimierz! Nie zauważyłem pana, proszę przysiąść… Co rzekłszy Eustachy Mordziak kupiec bieliźniany podsunął panu Kazimierzowi Główce, emerytowi i stałemu klientowi bazaru na pl. Szembeka, nieduży taborecik. – Nie zauważył mnie pan, bo klientki się do pana pchają drzwiami i oknami, że tak powiem. – Bez przesady, bez przesady … – Niech pan nie narzeka, nie jest źle. Ja nawet zauważam na naszym bazarze pewną prawidłowość: im większa inflacja, tym większy ruch. […]

Strzał w głowę

Co tam Panie na Pradze

– Dzień dobry panie Kazimierzu… Eustachy Mordziak, właściciel straganu na bazarze na pl. Szembeka, zapraszający gestem pokazał panu Kazimierzowi Główce, emerytowi, stałemu tu klientowi i swojemu ulubionemu rozmówcy, gościnny taborecik. Pan Kazimierz oczywiście skorzystał, bo i on lubił pogawędzić sobie z kolegą. – Właściwie to faktycznie dobry, panie Eustachy. W moim wieku, jak człowiek może usiąść, ale może też podnieść się samodzielnie, to już dzień może zaliczyć do dobrych. Z biegiem lat […]

1 5 6 7 8 9 20
error: Zawartość chroniona prawem autorskim!! Dbamy o prawa: urzędów, instytucji, firm z nami współpracujących oraz własne. Potrzebujesz od nas informacji lub zdjęcia? Skontaktuj się redakcja@mieszkaniec.pl