Węgiel i seks
– To chyba ostatnie ciepłe dni? Pan Eustachy Mordziak, kupiec bieliźniany z pl. Szembeka odezwał się do pana Kazimierza Główki, stałego tu bywalca, jakby kontynuowali jakąś rozmowę, której zresztą nigdy nie przerywali. – Jesień, panie Eustachy, jesień. To jedno jest na tym świecie niezmienne, że czas zasuwa. A wie pan, co w tym uciekającym codziennie kalendarzu jest najbardziej nieprzyjemne? Że każdy następny dzień ciekawszy jest, coraz więcej się […]