Cudzołóstwo pod gwiaździstą flagą

– Żyje pan? Kazimierz Główka, stały klient bazaru na pl. Szembeka, może mało wytwornie, ale za to trafiając od razu w sedno, przywitał się z panem Eustachym Mordziakiem, tutejszym kupcem bieliźnianym. – Bywało lepiej. Sakramencki upał. – A pamięta pan, jakeśmy tęsknili za czymś takim? – Ale do takich upałów nie jesteśmy przyzwyczajeni! Może i rację mają, jak mówią, że w przyrodzie coś się popsuło? – Nie „się popsuło”, tylko człowiek popsuł. Pan, […]

Morderstwo w afekcie

– No to mistrzostwa mamy z głowy?… Eustachy Mordziak zapraszającym gestem wskazał panu Kazimierzowi Główce jego ulubiony zydelek. To dziwna para – kupiec tutejszy i stały klient bazaru na pl. Szembeka, Kazimierz Główka, emeryt. Spotykali się z okazji zakupów, ale poznali się przez to jak łyse konie. Było oczywiste, że w porze Mistrzostw Europy tematem numer jeden była królowa polskich serc kibicowskich, piłka. – Powiedz pan, panie Kaziu, […]

Barber

– Halo, panie Eustachy! Jest pan tam? … Nie bez powodu pan Kazimierz Główka wołał w stronę swojego kolegi, pana Mordziaka, bo ten wprost zatopiony był w telefonie komórkowym. – Przepraszam, zamyśliłem się troszeczkę. – Wcale nie troszeczkę. Co pana tak wciągnęło? – Języki obce. Pan Kazimierz z lekka oniemiał. – A konkretnie? – Angielski. – Ale przecież na naszym bazarze nawet Wietnamczycy po polsku mówią. – Tramwajem […]

Górale i maseczki

– Nasz bazar jest jak kobieta, panie Eustachy… Kazimierz Główka przysiadł na zydelku, który obok swojego straganu wskazał mu Eustachy Mordziak, kupiec tutejszy bieliźniany. Jak to się emerytom zdarza, pan Kazimierz zmęczył się troszkę zakupami. – Dlaczego niby jak kobieta. – Bo taki zmienny. Onegdaj ludzie chodzili skuleni, kupcy cali okutani. Minął dzień, dwa – i całkowita odmiana: kwiaty, sadzonki, gołe […]

Nasze Waterloo

– Kłaniam się panu Kaziowi szanownemu… Eustachy Mordziak, witał swojego kolegę z niecodzienną galanterią. Zdziwiony tym nieco pan Kazimierz, bywalec bazarowy, wyciągnął rękę do zaprzyjaźnionego kupca tutejszego. Zaraz ją zresztą cofnąć musiał, bo maseczka niecnota w najbardziej nieodpowiednim momencie zsuwała mu się z nosa. Widząc to, pan Eustachy pospieszył z pocieszeniem: – Już niedługo tej naszej udręki. – Niedługo, to delikatnie powiedziane. Rok z okładem minął, […]

Maseczka głupcze!

– Witam, witam! Co pan taki poirytowany, panie Eustachy? Właścicielowi salonu bielizny damskiej, popularnemu na bazarze na pl. Szembeka Eustachemu Mordziakowi, rzeczywiście błyskawice z oczu strzelały gęsto. Pan Kazimierz Główka, emeryt najchętniej zaopatrujący się na tutejszym bazarze, co do humoru kolegi nie mylił się. – A bo ta moja Krysia awanturę mi od rana robi, że stragan się chwieje, i że go nie naprawiam, choć obiecałem. – A obiecał pan? – No tak, ale to nie powód, żeby mi o tym co pół […]

Podatek od „małpek” i inne cymelia

– Co dobrego panie Eustachy? W odpowiedzi Eustachy Mordziak, kupiec bieliźniany z bazaru na pl. Szembeka uśmiechnął się do swojego kolegi Kazimierza Główki, emeryta, ale tak jakoś kwaśno. – Zmiana jest dobra, nie słyszał pan? – To dobrze. – Pewności nie ma. – A czego pan nie rozumie? – No, czytam na przykład, że owszem – podatki idą w górę, ale że to „wpisuje się w politykę ich obniżania”? To jak w końcu? Bo, jeśli się rozchodzi […]

Święta w masce

– Niby są bazie, zajączki, kurczaczki, na straganach palemki, koszyczki – niby jest wszystko, a świąt jakby nie było, co Panie Eustachy? Też ma pan takie odczucie?

Życie na odwyrtkę

– Witam, panie Eustachy. Witam! Kazimierz Główka, emeryt, kordialnie przywitał się z Eustachym Mordziakiem, kupcem handlującym na pl. Szembeka damskimi dessous. – Cieszę się, że widzę pana w dobrym zdrowiu, panie Kazimierzu. Zaszczepiony? – Niech pan sobie wyobrazi, zadzwonili, umówili i zaszczepili. – W Siedlcach czy w Ostrołęce? – Nie, na Szaserów, bo tam w kolejce czekałem. Czekałem długo, ale jak już wezwali, to poszło szybko. Ale i tak, co się napatrzyłem, to się […]

Fiksum-dyrdum

– Młodość najmądrzejsza jest z natury rzeczy, to i wiedzieć dużo nie musi. Znaczy – tak im się wydaje. Są przekonani, że są niezniszczalni. I że zawsze będą. Nie wyobrażają sobie, że mogą chorować, a już, że mogą umrzeć, to w ogóle.

1 6 7 8 9 10 20
error: Zawartość chroniona prawem autorskim!! Dbamy o prawa: urzędów, instytucji, firm z nami współpracujących oraz własne. Potrzebujesz od nas informacji lub zdjęcia? Skontaktuj się redakcja@mieszkaniec.pl
Skip to content