Pisanki
Zanim zaczniemy brać się za pisanki – a przypominamy, że kiedyś do dobrych obyczajów (które być może warto kultywować?) należało obdarowywanie innych pisankami – warto spojrzeć, o co w tych pisankach naprawdę chodzi.
Zanim zaczniemy brać się za pisanki – a przypominamy, że kiedyś do dobrych obyczajów (które być może warto kultywować?) należało obdarowywanie innych pisankami – warto spojrzeć, o co w tych pisankach naprawdę chodzi.
Sałatka zielono-zielona: na liściach sałaty, najlepiej rzymskiej, ułóż wymieszane, krojone w niewielkie kawałeczki lub paski: chrupki seler naciowy, listki cykorii, świeży ogórek, a także krojony w cienkie plasterki korniszon i garść dobrego, mrożonego zielonego groszku (ale nie z puszki!). Sos podawany osobno: wymieszana odrobina soli, sok cytrynowy i łyżka oliwy plus szczypta suszonego tymianku (świeży jest lepszy).
Istotą umowy przedwstępnej jest to, że w umowie tej, jedna lub obie strony transakcji, zobowiązują się do zawarcia w przyszłości oznaczonej umowy. Umowa przedwstępna przygotowuje umowę docelową, której zawarcie w danym momencie nie jest możliwe lub dogodne (np. gdy kupujący nie otrzymał jeszcze kredytu), ale zarazem strony podjęły już decyzję co do zawarcia tej umowy i istnieje porozumienie co do istotnych jej postanowień.
– Człowiek uczy się całe życie, fakt. Ale w handlu, to raczej inne umiejętności, panie Kaziu, są potrzebne niż żeby wiedzieć, kiedy użyć „tę”, a kiedy „tą”. Niekoniecznie trzeba się naczytać, za to trzeba się napracować. Jak ktoś pracuje, to ma. Tu ludzie, panie, mercedesy mają, na wczasy zagraniczne jeżdżą rok w rok.
Przechodząc codziennie w okolicy naszej redakcji, zaczęliśmy przyglądać się zmianom jakie zachodzą w przyrodzie. To, co dzieje się z dnia na dzień jest naprawdę zachwycające. Namawiamy was do rozejrzenia się wokół. Przystańcie na chwilę i w codziennym biegu, zobaczcie jak piękne jest nasze miasto. Najcudowniejszy czas jeszcze przed nami, ale zieleń budzi się do życia. Dlatego postanowiliśmy co jakiś czas robić zdjęcia tych samych miejsc, aby potem zobaczyć […]
Pracownicy jednej z południowopraskich firm dostrzegli włamującego się do budynku mężczyznę – był to ten sam sprawca, który włamał się tydzień wcześniej, ale nic nie ukradł, bo został spłoszony. Policjanci podjechali na miejsce i zatrzymali 47-letniego Konrada Z. Przy sprawcy znaleziono śrubokręt, który miał służyć do sforsowania drzwi.
Przy tej ulicy na Targówku mieszkają co prawda ludzie światli, ale o fatum mówią coraz częściej, bo w jednym miejscu skumulowały się aż trzy nieszczęścia. Kościół parafii św. Barnaby Apostoła… …u zbiegu Łodygowej i Potulickiej, został „poczęty” decyzją pierwszego proboszcza, ks. Dariusza Dębińskiego, bez pozwolenia, niezbędnej dokumentacji i zbadania gruntu. Grunt tymczasem jest w tym miejscu podmokły, bo to pradolina Wisły, więc żeby budować, należało najpierw wylać wielką żelbetonową płytę i dopiero na niej stawiać […]
W marcu cała Polska dowiedziała się o istnieniu Jeziorka Gocławskiego. Stało się tak za sprawą sejmowej komisji weryfikacyjnej, która bada nieprawidłowości przy zwrotach działek nad wspomnianym akwenem. Jeziorko Gocławskie znajduje się na Pradze Południe, praktycznie na styku trzech samorządowych osiedli – Przyczółka Grochowskiego, Saskiej Kępy i Gocławia. Działki, które leżą na tym obszarze wykorzystywane są przez mieszkańców w celach rekreacyjnych. Część tych terenów została przez Dom Development zabudowana blokami, […]
Wielkanoc to święto ruchome. Obchodzimy je najwcześniej 22 marca (tak było m. in. w 1818 roku), a najpóźniej w ostatnim tygodniu kwietnia, tuż przed długim weekendem majowym. Zmienia się nie tylko data, lecz także obyczaje świąteczne, na przykład bardzo polska tradycja procesji rezurekcyjnej. Może zaczynać się późnym wieczorem, na zakończenie Wigilii Paschalnej lub dopiero o świcie, przed pierwszą mszą świętą. Na zmiany obyczajów miała istotny wpływ także nasza historia. Podczas […]
W 1892 roku w historii warszawskich zabaw nastąpiła ogromna zmiana. Wielkanoc przypadała wówczas tak jak i dziś – w kwietniu. Już na początku miesiąca warszawiacy przeczytali w „Kurierze Warszawskim” wiadomość, która oznaczała, jak stwierdziła sto lat później Karolina Beylin, rewolucję w warszawskich obyczajach.