Człowiek musi mieć nałogi

– No, jak tam dzisiaj? Spokój na bazarze, jak to w środku tygodnia? – Kazimierz Główka pojawił się jak zwykle koło straganu swojego koleżki, Eustachego Mordziaka, około południa. – Ale za to na piątek i sobotę stoły już dziś porezerwowane…

Robota, to głupota…

– Coś mi się zdaje, że dziś nie pogadamy – pan Kazimierz Główka nawet nie spojrzał na taborecik stojący obok straganu jego kolegi – Eustachego Mordziaka – kupca z pl. Szembeka… – Widzę, że rąk panu nie starcza do obsługi klientek.

Wieża Eiffla

– Ja tam nie wiem, jak jest naprawdę, ja tylko wiem, że dożyłem czasów, kiedy w supermarkecie masło przed kradzieżą zabezpieczone jest jak dobra gorzała, markowe ciuchy czy maszynki do golenia marki Philips. Drogocenność, znaczy się…

Ból istnienia

– Widzę, że jakąś wrażliwą strunę poruszyłem, panie Eustachy, co? Niech się pan przyzna – z panią Krysią temat pan ostatnio zgłębiał.
Żony jakoś słabo wyrozumiałe są, jeśli chodzi o ten aspekt życia mężczyzny.

Pożegnanie lata

– Z drugiej strony – kontynuował pan Eustachy – nie ma co narzekać. Popatrz pan, co się teraz na Karaibach dzieje. Deszcze zalewają ulice, wichura domy kładzie… Jak las w Rytlu u nas. Tylko, że tu wicher i zawierucha silniejsze były…

Poczcie Polskiej wdzięczny Naród

Gdy pan Kazimierz Główka usiadł obok swojego kolegi, kupca na bazarze Szembeka, Eustachego Mordziaka, ten od razu zauważył, że prawa noga pana Kazimierza drga nerwowo, i że w żaden sposób pan Kaziu nie może jej opanować.

Pokonać paradoks

– Wprowadzę opłatę konsumencką – na bazar będzie można wchodzić za biletami.
I wtedy kupcy też będą mieli jak górnicy. Im jest lepiej i nam też będzie. Pokonamy paradoks!

Kanikuła i miejsca parkingowe

Dziwne, bo bardzo, ale to bardzo często parkują tam samochody, które nie mają żadnych urzędowych, obowiązkowych symboli – na szybie czy za szybą, że samochód służy osobie niepełnosprawnej. Ani razu nie zauważyłem, żeby ochroniarz sprawdzał prawo do parkowania …

Warszawskie seppuku

– No i właśnie, panie Eustachy, nasi urzędnicy nie wiedzą za cholerę, co z tym robić. Plan przestrzennego zagospodarowania dla tej okolicy rysuje się już 10 lat bez mała i końca nie widać. W międzyczasie co chwilę coś ze „Ściany Wschodniej” wypada.

Ofiary cywilizacji

– Moja żona już od jakiegoś czasu obchodzi 25 plus VAT. A ponieważ i ja swoje lata mam, to dobrze wiem, że o takie rzeczy pytać nie tylko nie wypada, ale i sensu nie ma, bo w sprawie własnej metryki kobiety nigdy prawdy nie powiedzą.

1 14 15 16 17 18 20
error: Zawartość chroniona prawem autorskim!! Dbamy o prawa: urzędów, instytucji, firm z nami współpracujących oraz własne. Potrzebujesz od nas informacji lub zdjęcia? Skontaktuj się redakcja@mieszkaniec.pl
Skip to content