Muśnięcie jesieni

– Coraz piękniej u pana – powiedział z niekłamanym podziwem pan Kazimierz Główka, witając się ze swoim kolegą Eustachym Mordziakiem. Rzeczywiście pan Mordziak, kupiec bieliźniany, siedział, jak jaki król, przy kolorowym straganie obłożonym elegancką damską bielizną. Za nim szklana ściana nowej galerii, wysoko nad nim szklany dach – cud, miód, ultramaryna…

Alternatywa

– Pochłodniało – ni to stwierdził, ni to zapytał pan Eustachy Mordziak, kupiec bieliźniany, widząc swojego przyjaciela, Kazimierza Główkę, który w kurtce pojawił się na cotygodniowych zakupach na bazarze na pl. Szembeka.

Ławeczka

– To co, panie Kazimierzu, zapraszam na ławeczkę… Eustachy Mordziak, kupiec bieliźniany z bazaru na pl. Szembeka, szerokim gestem wskazał swemu koledze, Kazimierzowi Główce, rząd nowiutkich ławeczek rozstawionych na placu.

Rozmowy przy truskawkach

– Już sam nie wiem, panie Eustachy, co teraz jest piękniejszego na naszym bazarze – czy truskawki u pana Marcina, czy ta galeria lśniąca nowością.

Ruch w interesie

– Bo to jest polityka, panie Eustachy: dziś tak, jutro siak, a na końcu ma być tak, jak miało być od początku.
– To ja już wolę tą bielizną damską handlować. Bo u mnie panie Kaziu niby też jest tak, jak zawsze ma być, ale jednak za każdym razem jest inaczej. Nie ma jednej takiej samej klientki.

Złoty mercedes

– I ja się tak samo wygłupiłem!…
Komitet Centralny, to było za naszej młodości, a dla dzisiejszych małolatów „KC”, znaczy „kocham cię”!.

Gdzie tu polityka?

– I ja się tak samo wygłupiłem!…
Komitet Centralny, to było za naszej młodości, a dla dzisiejszych małolatów „KC”, znaczy „kocham cię”!.

Matematyka i poobijane golenie

– I ja się tak samo wygłupiłem!…
Komitet Centralny, to było za naszej młodości, a dla dzisiejszych małolatów „KC”, znaczy „kocham cię”!.

Wszystko się zmienia

– I ja się tak samo wygłupiłem!…
Komitet Centralny, to było za naszej młodości, a dla dzisiejszych małolatów „KC”, znaczy „kocham cię”!.

Zajączek, wilk i niedźwiedź

– Ładna „baba”, że tak powiem wielkanocnie.
– Babeczka raczej. Powiem panu, że to jest jeden z tych niewielu powodów, które jeszcze trzymają człowieka w tej robocie. Zarobić nie jest łatwo.
– Ale przed świętami, to daj Boże zdrowie, jak to mówią.

1 17 18 19 20
error: Zawartość chroniona prawem autorskim!! Dbamy o prawa: urzędów, instytucji, firm z nami współpracujących oraz własne. Potrzebujesz od nas informacji lub zdjęcia? Skontaktuj się redakcja@mieszkaniec.pl
Skip to content