Sport i sprawy poważne
– Wygląda pan na markotnego panie Eustachy… Kazimierz Główka – emeryt i stały klient bazaru na pl. Szembeka na tyle już znał Eustachego Mordziaka, kupca tutejszego, że jego nastroje rozpoznawał bezbłędnie. – No bo za cholerę naszym nie idzie na tej olimpiadzie – odparł markotnie Eustachy. – Spokojnie, teraz będzie już z górki. Niech się pan tak nie zamartwia. Mamy poważniejsze problemy. – Jakie na przykład? – Czytał pan, na co się zanosi w prawie […]