Coś więcej niż głupota

Bazar żył swoim życiem. Burze, które przetaczały się przez gazety i stacje telewizyjne, jakby go omijały. To jednak tylko pozory, bazar jest bowiem czułym barometrem nastrojów społecznych. Poglądy co prawda buzują podskórnie, ale wystarczy byle impuls, żeby się ujawniły. Takim impulsem mogłyby być ceny, które obrały sobie tylko jeden kierunek ruchu – w górę. Jednak ludzie znoszą to z podziwu godną cierpliwością, co w przeszłości nie zdarzało się nigdy. Niemniej […]

Emeryt, czyli towar masowy

– Robi się chłodno… Kazimierz Główka ni to stwierdził, ni to zapytał. Jego kolega, kupiec bieliźniany z bazaru na pl. Szembeka, Eustachy Mordziak, kiwnął w odpowiedzi głową. – Taka kolej rzeczy. W małe mrozy idzie jeszcze wytrzymać. Człowiek ciepło się ubierze, herbatą gorącą poratuje. No i jeść trzeba, to nie marznie się tak szybko. Ale gdy większy mróz przyjdzie – nie ma zlituj. Trzeba zwijać interes. – To u pana panie Eustachy sezonowo jak przed wojną […]

Smuteczki

– Jak tam po święcie, panie Eustachy? – Mówimy o Święcie Zmarłych? Panowie Eustachy Mordziak, kupiec prowadzący stragan z bielizną damską – na co dzień i „od wyjścia” – oraz pan Kazimierz Główka, emeryt będący od lat stałym klientem bazaru na pl. Szembeka gawędzili sobie jak zwykle na tle różnych damskich fintifluszków. – Wie pan, panie Kaziu, Święto Zmarłych to dla ludzi interesu czas ciężkiej pracy. Powiem […]

Niewesołe jest życie staruszka

Zmęczeni kupcy pakowali towary, uprzątali stragany. Chyba nawet nie mieli siły cieszyć się, że na dziś to już koniec. – Widzę, że u pana też fajrant? – A co dziś tak późno, panie Kaziu – odpowiedział pytaniem na pytanie Eustachy Mordziak, handlujący damską bielizną. Pan Kazimierz Główka, emeryt zaopatrujący się stale na bazarze na pl. Szembeka, machnął zrezygnowany ręką. – Powiem panu, że jak się tak zastanowić, to nic właściwie nie zrobiłem, a zmęczony jestem, […]

Promocja… czyli co tam Panie na Pradze

– Witam, witam! Jak zdrowie panie Kaziu? Eustachy Mordziak, kupiec bieliźniany z bazaru na pl. Szembeka jak zwykle ucieszył się na widok pana Kazimierza Główki, stałego tu klienta. – Co pan tak liczy zapamiętale? – Bo widzi pan, panie Eustachy, wygląda mi na to, że za tyle samo wynoszę z bazaru coraz mniej. – Że co, że drogo? – Nie chce być inaczej. Jak bym nie liczył, to mam w plecy… – Powiem panu, panie Kaziu, […]

Krzyki i wrzaski

Chmury były tak nisko, że wydawały się pełzać po dachu Centrum Handlowego na pl. Szembeka. Przez to było ciemniej niż normalnie o tej porze. Cały bazar nabrał już wieczornego wystroju. Piątek. Koniec dnia i koniec tygodnia. Sprzedawcy są wyraźnie zmęczeni, dziś już mają dosyć handlu. – Co tak późno, panie Kaziu? Eustachy Mordziak handlujący damską bielizną przerwał na chwilę codzienne uprzątanie towaru na noc. Pan Kazimierz Główka, emeryt, stały […]

Fiksum-dyrdum

– Młodość najmądrzejsza jest z natury rzeczy, to i wiedzieć dużo nie musi. Znaczy – tak im się wydaje. Są przekonani, że są niezniszczalni. I że zawsze będą. Nie wyobrażają sobie, że mogą chorować, a już, że mogą umrzeć, to w ogóle.

Więzienie półotwarte

– Ano tak, że ludzie chorzy na raka, na serce czy na jakieś choroby neurologiczne nie są leczeni jak należy, bo szpitale zajęte na walkę z COVIDEM, bo brakuje w związku z tym lekarzy, no i bo w tej sytuacji boją się ludziska iść do szpitala.

Zastrzyk narodowy

– Więcej mówią, że szczepią, niż szczepią. Ale zapisać mnie zapisali.

Smutny optymizm

– Tak mówią, panie Eustachy, tyle że w tym roku to święta były jakieś takie, jak nie przymierzając, sztuczna choinka. Niby święta, a świętami nie pachniały. U nas na przykład każdy czekał, żeby skończyły się jak najszybciej… Rodziny nie mogły się odwiedzać, o przytuleniu kogoś mowy być nie mogło, bo nawet domownicy przy stole zakodowane w głowach mieli, żeby się nie dotykać…

1 7 8 9 10 11 20
error: Zawartość chroniona prawem autorskim!! Dbamy o prawa: urzędów, instytucji, firm z nami współpracujących oraz własne. Potrzebujesz od nas informacji lub zdjęcia? Skontaktuj się redakcja@mieszkaniec.pl